Artiom Łaguta jeszcze przed ostatnim meczem rundy zasadniczej sezonu PGE Ekstraligi, czyli w sierpniu, chwalił się, że ma mnóstwo ofert. Mówił, że jego telefon się grzeje, tyle ma połączeń z propozycjami zmiany barw klubowych. Ostatecznie został w MRGARDEN GKM Grudziądz, ale za tamte przechwałki musi zapłacić. Ekstraliga Żużlowa dała mu 3 tysiące kary.
Dlaczego Łaguta został ukarany? W Ekstralidze obowiązuje zakaz rozmów kontraktowych w trakcie sezonu. Klub może rozmawiać z żużlowcem dopiero wówczas, gdy jego drużyna zakończy sezon. Podamy przykład. Jeśli założymy, że prawdą są pogłoski o wizycie Szymona Woźniaka w Gorzowie w miniony czwartek, to nie ma z tym żadnego problemu. Betard Sparta Wrocław, gdzie jeździ Woźniak, zakończyła sezon 24 września. Zawodnik miał być na rozmowach w Cash Broker Stali 28 września. Kara mu więc nie grozi.
Łaguta, zanim dostał wyrok, został poproszony o wyjaśnienia. Zapytano go wprost, kto do niego dzwonił. Miał odpowiedzieć, że to jacyś mechanicy. Teraz będzie musiał za to zapłacić. Inna sprawa, że karanie za tego typu rozmowy mija się z celem. Tajemnicą poliszynela jest, że wielu zawodników już w lipcu, czyli na dwa miesiące przed końcem ligi, rozmawia o kontraktach na kolejny sezon. Kary trzeba by więc dać wszystkim.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia