Piętnaście punktów do klasyfikacji generalnej, drugie miejsce w zawodach - Tai Woffinden może zaliczyć toruńską odsłonę walki w SGP/IMŚ do jak najbardziej udanych. - Fajnie, że udało się stanąć na podium, gdyż jestem solidnie chory. Od kilku dni nie czuję się najlepiej. Teraz jedziemy do Melbourne, gdzie trzeba będzie solidnie popracować. Muszę skończyć sezon z medalem - podkreśla Brytyjczyk.
Za zawodnikiem Betardu Sparty Wrocław spora grupa pościgowa. O brąz powalczy w Australii z dwoma Polakami - Maciejem Janowskim i Bartoszem Zmarzlikiem oraz z reprezentantem Rosji, Emilem Sajfutdinowem. Decydujące rozstrzygnięcia zapadną 28 października. - Cel był taki, żeby z Torunia wyjechać na pozycji medalowej i to się udało. Skupiamy się już na kolejnej rundzie. Tor będzie identyczny dla wszystkich, więc nie ma to większego znaczenia - kwituje krótko Tai Woffinden.
Ubiegłoroczna runda w Melbourne była bardzo udana dla dla 27-latka. Drugie miejsce za plecami Chrisa Holdera mogą być dobrym zwiastunem dla Brytyjczyka. Jedno jest pewne - emocji nie zabraknie i Polacy na pewno nie odpuszczą.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Murawa nie nadawała się do niczego