Baraż w cieniu skandalu. Get Well wygrywa na torze (50:40 i 47:43), ale Zdunek Wybrzeże mówi, że ma dowody na nieuczciwą grę, niejako wskazując palcem na rywala. Prezes Tadeusz Zdunek już na pomeczowej konferencji mówił o dziwnych propozycjach dla jego zawodników. - Jestem zszokowany słowami prezesa Zdunka - przyznaje Jacek Frątczak, menedżer Get Well. - Podobnie, jak cała opinia publiczna będę teraz niecierpliwie czekał na szczegóły - dodaje.
Od działaczy Get Well słyszymy, że te dziwne propozycje, o których mówił Zdunek, miał składać sponsor jednego z zawodników Wybrzeża (tu pada nazwisko Kacpra Gomólskiego), który pochodzi z Gniezna i reklamuje się też w wielu klubach żużlowych. Między innymi w Toruniu. Jak zapewniają nas w Get Well, ten człowiek nie został przez nikogo z toruńskiego klubu wysłany. Nikt go też nie inspirował do żadnych działań.
- Czy to nie dziwne, że my mówimy o sprawie i nagle druga strona zdradza takie szczegóły - pyta nas Zdunek. - Mogę powiedzieć jedynie tyle, że mamy piętnastominutowe nagranie z pewną propozycją. Pójdziemy z tym do prokuratury - dodaje.
Prezes Zdunek zdradza, że on sam nie słuchał nagrania. - Inni słuchali i przekazali mi, co słyszeli. W poniedziałek rano spotkamy się w klubie i opracujemy jakiś plan działania - kończy Zdunek.
ZOBACZ WIDEO Na czym polega praca komisarza technicznego?
[color=#000000]
[/color]
W Wybrzeżu są zdegustowani postawą drużyny w rewanżu. Po nikłej porażce (43:47) w Toruniu liczono na zdecydowanie więcej. Teraz w Gdańsku mówią, że połowa zespołu jechała do tyłu. Nie zawiedli jedynie Gomólski i Mikkel Bech.