Mobilizacja i dobra atmosfera w drużynie to podstawa - wypowiedzi po meczu w Lublinie

W niedzielnym spotkaniu II ligi rozegranym w Lublinie KMŻ Redstar pokonał Speedway Miszkolc aż 63:29. Zwycięstwo przyniosło lublinianom pierwsze dwa punkty w sezonie. Najlepszym zawodnikiem meczu był Jacek Rempała, który zdobył 14 punktów i jeden bonus. W ekipie gości dobrze pojechał tylko Manuel Hauzinger, zdobywca 13 oczek.

Rafał Klimek (KMŻ Redstar): Nie spodziewałem się aż tak dobrego występu i jestem mile zaskoczony. Jeździło mi się dzisiaj bardzo dobrze. Jacek Rempała pomógł mi bardzo w jednym z biegów. Asekurował mnie i pilnował, żeby mnie nikt nie wyprzedził i dzięki temu udało nam się dojechać na 5:1. Sprzęt spisywał się dzisiaj znakomicie. Dużo trenowaliśmy i próbowaliśmy różnych ustawień i dzisiaj to zaprocentowało.

Manuel Hauzinger (Speedway Miszkolc): Jeździło mi się dzisiaj całkiem nieźle. Co prawda zawsze liczę na komplet punktów ale dzisiaj było nieźle. Na pewno wolę ten tor od tego w Łodzi, gdzie jest bardzo twardo. Tutaj w Lublinie można jeździć po wewnętrznej i zewnętrznej i jest o wiele łatwiej wyprzedzać na dystansie.

Jacek Rempała (KMŻ Redstar): Przed meczem była ogromna mobilizacja. Pierwsze spotkanie to był niewypał. Mieliśmy za mało treningów i jazdy. Motocykle też były totalnie niespasowane do toru. Teraz powiem tak: Ten kto nigdy nie siedział na motocyklu niech się nie wypowiada i niech nie mówi, że zna się na żużlu. Chodzi mi tu głównie o forumowiczów. Ja mówiłem, że zrobię w meczu 14 punktów i teraz pozdrawiam wszystkich tych, którzy tak po mnie "jeździli". Mobilizacja i super atmosfera w drużynie to podstawa i teraz widać, że mamy potencjał. Pomagałem kolegom jak mogłem zwłaszcza Hallowi i Filinowowi, i Hall dzisiaj pojechał super. Jak tylko pozna lepiej ten tor i jego tajniki, to naprawdę będzie mocnym punktem drużyny. Myślę, że w tym roku już nie pozwolimy sobie na przegraną u siebie.

Janusz Ślączka (trener Speedawy Miszkolc): Lublin był dzisiaj mocny, ale Miszkolc był też bardzo słaby. Jechał tylko Hauzinger i trochę próbował Własow, a reszta bardzo słabo. Dzisiaj nie było jak nawiązać walki. Nawet gdyby był Darkin to i tak byśmy przegrali. Może tylko trochę mniejszą różnicą. Myślę, że u siebie powinno być nam łatwiej, ale nic nie jest pewne. To dopiero początek sezonu, a najważniejsza jest końcówka. Oczywiście ważne, żeby nie startować do play-off z szóstego miejsca tylko z wyższego i wtedy będzie szansa na awans.

Komentarze (0)