Przez Londyn i Dubaj do Melbourne. Wiemy jak będą podróżować żużlowcy

WP SportoweFakty / Od lewej: Tai Woffinden, Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Od lewej: Tai Woffinden, Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik

Turniej Speedway Grand Prix w Melbourne odbędzie się w sobotę, 28 października. Podróż teamów i samych żużlowców rozpocznie się już we wtorek. Zbiórkę zawodników zaplanowano na lotnisku Heathrow przy Londynie.

W tym artykule dowiesz się o:

Długa podróż na drugą stronę globu ma odbywać się sprawnie, choć rzecz jasna etapami. Zawodnicy i ich teamy mają na własną rękę dostać się najpierw do stolicy Anglii. Tam, na lotnisku Heathrow, czekać będzie już na nich samolot, który zabierze ich w drogę do Dubaju.

Jak słyszymy od przedstawiciela teamu jednego z zawodników, na wspólną podróż zdecydowali się niemal wszyscy uczestnicy Speedway Grand Prix. Przynajmniej ci, którzy przebywają obecnie na Starym Kontynencie. Po przylocie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich zawodników czeka przesiadka na drugi samolot. Ten zabierze ich już bezpośrednio do Melbourne.

Jeżeli wszystko będzie przebiegać zgodnie z planem, żużlowcy zameldują się w Australii w środę około 22 czasu lokalnego. Zdążą więc przespać noc i w choć niewielkim stopniu przystosować się do innej strefy czasowej. W czwartek żużlowcy spotkają się z mediami, natomiast mechanicy będą już rozkładać sprzęt. Na piątek zaplanowano oficjalny trening przed zawodami.

Jeśli chodzi o finanse, to koszta podróży pokrywa w dużej mierze promotor cyklu, czyli firma BSI. Żużlowcy muszą dopłacić, jeśli chcą zabrać ze sobą dodatkowy sprzęt lub osoby towarzyszące. Wielu zawodników nie zabawi w Australii zbyt długo. Jak słyszymy, team Patryka Dudka zaplanował powrót na niedzielę 29 października. Oznacza to, że już w poniedziałek zawodnik z Zielonej Góry zjawi się w Londynie.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow bez presji na medal

Źródło artykułu: