O minionym sezonie chce zapomnieć, choć pewnie łatwo nie będzie. Jeździł sporadycznie i po raz pierwszy w karierze miał do czynienia z sytuacją, że stracił miejsce w podstawowym składzie drużyny. Po sezonie relaksuje się z rodziną, uprawiając czynnie sport, a także kibicując. Tomasza Jędrzejaka spotykamy na meczu koszykówki w Ostrowie. - Nie jest tajemnicą, że interesuję się nie tylko żużlem, ale jestem kibicem lubię grać i oglądać piłkę nożną. W sezonie nie mam na to dużo czasu, ale po zakończeniu startów lubię z rodziną wybrać się na dobry mecz piłkarski lub koszykarski. Ostatnio wkręciłem się także w tenis ziemny. Wszystko dzięki córce, Oliwii, która z powodzeniem uprawia tę dyscyplinę sportu - wyjaśnia swoje sportowe pasje Tomasz Jędrzejak.
38-latek sportem zaraził całą swoją familię. - Generalnie jesteśmy sportową rodziną. Wspólnie lubimy aktywnie spędzać czas. Bardzo dbam o to, by w trakcie i po sezonie być w dobrej kondycji fizycznej. Spędziłem na żużlu już sporo lat i wiem, że bez dobrego przygotowania zimą, nie ma mowy o sukcesach. Śmiem twierdzić, że jestem od treningów uzależniony - zaznacza Jędrzejak.
Po sezonie, w którym nasz rozmówca jeździł sporadycznie w PGE Ekstralidze, wydawało się, że skazany jest na przejście do niższej klasy rozgrywkowej. - Ale ja wciąż czuję się na siłach rywalizować w PGE Ekstralidze - ripostuje Jędrzejak. - Po tym sezonie moja ambicja została podrażniona. Niektórzy uważają, że to mój koniec w gronie najlepszych, ale przede mną jeszcze kilka sezonów jazdy na wysokim poziomie. Zdaję sobie sprawę, że moja kariera nie potrwa już kilkanaście lat, ale z pięć sezonów mogę spokojnie jeździć. Nie interesuje mnie rola zawodnika oczekującego, a regularne starty. Fizycznie, psychicznie i sprzętowo jestem gotowy na walkę z najlepszymi. Mam dobrych sponsorów, sprawdzonych mechaników. Nie brakuje mi niczego, by myśleć o pozostaniu w PGE Ekstralidze. Jestem nawet przekonany, że ścigać się będę nadal w najlepszej żużlowej lidze świata - deklaruje Jędrzejak.
Żużlowiec, który przez kilkanaście lat związany był z wrocławskim klubem nie chce zdradzać planów na przyszły sezon. - Nie kryję sentymentu do Sparty Wrocław. Rozpatruję jednak różne scenariusze. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach. Rozważę każdą ofertę. Priorytetem dla mnie są jednak starty w PGE Ekstralidze - kończy indywidualny mistrz Polski z 2012 roku.
ZOBACZ WIDEO Nowe pomysły na walkę z dopingiem w sporcie żużlowym