Włókniarz zapewnia, że nie było licytacji o Miedzińskiego. Zadecydowały gwarancje startowe

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adrian Miedziński w parku maszyn
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adrian Miedziński w parku maszyn

W Get Well tłumaczą, że Adrian Miedziński odszedł, bo Włókniarz złożył mu lepszą finansowo ofertę, kładąc na stole okrągły milion złotych. Częstochowianie upierają się, że kasa nie miała znaczenia, bo poszło o gwarancje.

[tag=1143]

Adrian Miedziński[/tag], zostając w Get Well, musiałby walczyć o skład. Włókniarz Vitroszlif CrossFit zagwarantował mu pewne miejsce w składzie. Te dwa zdania, to cała transferowa historia zawodnika widziana oczami częstochowskich działaczy.

Prezes Włókniarza Michał Świącik, choć oficjalnie Miedzińskim się wciąż nie chwali, przypomina dziś zdarzenie, jakie miało miejsce po meczu z Get Well w Częstochowie. Wówczas działacz poszedł do parku maszyn i pogratulował Adrianowi występu. Powiedział, że chciałby mieć tak walecznego żużlowca w składzie. - Tak było - przyznaje Świącik, który liczy, że za rok Miedziński będzie chciał umierać za Włókniarza, a polski duet Miedziński, Tobiasz Musielak okaże się lepszy od pary Rune Holta, Sebastian Ułamek, która jeździła w minionych rozgrywkach.

- Jak już Adrian do nas trafi, to liczę, że częstochowski tor posłuży mu tak samo, jak Holcie i Madsenowi - komentuje Świącik. - Zresztą on zawsze się u nas dobrze czuł. Jeśli do tego dodamy, że nie będzie brał udziału w wyścigu szczurów, czyli w walce o skład, to liczę, iż będzie emanował spokojem, który przełoży się jeszcze lepsze występy.

- Godne podkreślenia jest to, że Adrian szesnaście lat jeździł w Get Well i zawsze oddawał serce za ten klub - zauważa Świącik. - Nie raz ryzykował, łapał groźne kontuzje, ale walczył do upadłego. Inna sprawa, że zdaniem wielu ekspertów już dwa, trzy lata temu powinien był zmienić klub, żeby podjąć nowe wyzwanie - dodaje działacz.

Miedziński ma ogłosić swoje odejście z Get Well 3 listopada. Będzie to rozstanie po 16 latach startów w tym klubie. Wychowanek toruńskiej ekipy był ostatnim zawodnikiem, który jeździł w macierzystym zespole od początku kariery.

ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)

Komentarze (391)
avatar
TNT
27.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przepraszam ale z kim niby miałby rywalizować o skład? Z Pawłem? Z Grzesiem? Prawda jest taka że nie musiałby, bo sportowo jest lepszy od nich. Zdecydowała kasa o chęć zmiany otoczenia. 
avatar
Teddypol
27.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Osrafa, ales doyebal !!! Malo sie nie poplakalem nad losem biednego Adrianka :-((( 
avatar
Andrzej TRybus
27.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyżby w 2018 r teraz w Czewie zeskrobywali lud jeżdżący z dmuchawcòw za sprawą Adriana ? Oby nie . Ha ha , żartowałem . Coś za łatwo Toruń się go wyzbył po 16 latach i to bez specjalnej walki Czytaj całość
Szmondak
27.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To ile Rune skasował u toruńskich pierników, za złożenie podpisu pod kontraktem i za sam cały kontrakt???. Jeżeli Miedziak ugrał za "wszystko" w Czewie - "bańkę" w złotych polskich :D 
viva UL
27.10.2017
Zgłoś do moderacji
8
3
Odpowiedz
Sław,Doniosław i Grzegosław :P !!!
Adresat niechybnie udał się do toi toia w celach rękodzielniczych :)
Podnieca go popularność ale to wrażliwa istota.
Zanim poszedł wczoraj spać pobudził pół r
Czytaj całość