Koniec spekulacji, karty na stół. Ruszył okres transferowy!

1 listopada w PGE Ekstralidze, Nice 1. LŻ i 2. Lidze Żużlowej rusza okres transferowy. To oznacza, że kluby mogą już podpisywać kontrakty z zawodnikami. Wielkie emocje zapowiadają się na każdym z trzech szczebli rozgrywek.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Bartosz Smektała WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

- Okres transferowy niby rusza, ale wiele rzeczy wiedzieliśmy już przed jego rozpoczęciem - komentuje Sławomir Kryjom, były menedżer Unibaksu Toruń i ekspert WP SportoweFaty. Trudno nie przyznać mu racji. Tak naprawdę zawodnicy po zakończeniu sezonu od razu zaczęli jeździć po Polsce i negocjować z prezesami warunki na sezon 2018.

- W Ekstralidze i Nice 1. Lidze Żużlowej luźne rozmowy z żużlowcami toczą się już latem - mówi nam Przemysław Nasiukiewicz, żużlowy menedżer. Pod koniec sezonu zawodnicy informują kluby o swoich oczekiwaniach odnośnie treści kontraktu (szczególnie w kontekście wynagrodzenia). Wtedy ze strony prezesów padają pierwsze oferty, które zwykle negocjowane i ostatecznie ustalane są tuż po zakończeniu sezonu. Spora grupa żużlowców nie czeka z decyzjami do okna transferowego.

Nic więc dziwnego, że w PGE Ekstralidze nie ma już wielu znaków zapytania. Na ten moment największe szanse na tytuł króla zimowego polowania ma Get Well Toruń. W najbliższych dniach ekipa w Motoareny powinna potwierdzić transfery Jasona Doyle'a, Nielsa Kristiana Iversena i Rune Holty. Niewiadomych w Toruniu jest już niewiele. Ta największa dotyczy przyszłości Michaela Jepsen Jensena. Duńczyk może zostać w klubie, ale równie dobrze z niego odejść. Ręce zaciera między innymi Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra.

- Jeśli chodzi o znaki zapytania, to tych najwięcej jest właśnie w województwie lubuskim - zauważa Kryjom. Zielonogórzanie znaleźli wprawdzie zastępstwo za Jarosława Hampela (będzie nim prawdopodobnie Grzegorz Zengota), który odchodzi do Leszna, ale nadal nie ma kogoś, kto wypełni lukę po Jasonie Doyle'u. - O Falubazie wiemy w tej chwili najmniej. Reszta składów wydaje się skompletowana. Niespodzianek się nie spodziewam - dodaje Kryjom.

ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa

Pytań niewiele, ale na giełdzie na pewno nie będzie nudno. Tuż przed otwarciem okienka zadbał o to Piotr Rusiecki, który zapowiedział, że jego klub szykuje jeszcze jedną bombę transferową. Jeśli szef leszczyńskiego klubu dotrzyma słowa, to nie skończy się na transferach Jarosława Hampela i Brady'ego Kurtza.

Cały czas za wzmocnieniem rozgląda się Betard Sparta Wrocław, która nie sprowadziła jeszcze nikogo w miejsce Szymona Woźniaka. Wątpliwości nie ma już za to w Gorzowie i Grudziądzu. Oba kluby są bliskie zamknięcia składu. Cash Broker Stal Gorzów ma komplet, GKM podobno też, choć ostatni transfer grudziądzanie trzymają jeszcze w tajemnicy.

Pożar został ugaszony w Tarnowie. Beniaminek PGE Ekstraligi długo nie mógł doprowadzić żadnych negocjacji do końca. Klubowi kolejno odmawiali Artiom Łaguta, Leon Madsen i Niels Kristian Iversen. W pewnym momencie wydawało się, że prezes Łukasz Sady może zostać z niczym. Tak się jednak nie stanie. Unia ma w garści Nickiego Pedersena, a za chwilę dołączy do niego prawdopodobnie Peter Kildemand. Działacze wierzą, że w ten sposób zmontowali ekipę, która zdoła utrzymać się w elicie.

Spokój mamy we Włókniarzu Częstochowa, który wymienił polskich seniorów. Karola Barana, Sebastiana Ułamka i Rune Holtę mają zastąpić Tobiasz Musielak i Adrian Miedziński. Do drużyny ma również dołączyć Fredrik Lindgren. Piąta drużyna minionych rozgrywek nie powinna być za rok słabsza.

Zdecydowanie mniej wiemy o ruchach transferowych klubów, które startują w niższych ligach. - W pierwszej i drugiej lidze też będą ciekawe transfery, ale tam składy nie będą gotowe w pierwszych godzinach po otwarciu okienka - przewiduje Sławomir Kryjom.

Negocjacje w pierwszej i drugiej lidze już jednak trwają. Na zapleczu PGE Ekstraligi ciekawie ma być w Łodzi, Rybniku i Gdańsku, gdzie zapowiadają walkę o awans. Zbroić powinien się także Speed Car Motor Lublin. Te kluby mają już w większości gotowe składy. Zestawienia pozostałych ekip to już zdecydowanie większa niewiadoma.

- Kluby słabsze finansowo muszą czekać. W ich przypadku wiele dzieje się pod koniec okresu transferowego, kiedy dostępni jeszcze na rynku zawodnicy mocno schodzą ze swoich oczekiwań dotyczących wynagrodzenia. Będzie zatem jeszcze wiele newsów transferowych - przekonuje Przemysław Nasiukiewicz.

Wojna o awans i związana z nią rywalizacja o zawodników będzie nie tylko na zapleczu PGE Ekstraligi. W najniższej klasie rozgrywkowej mamy jeszcze więcej klubów, które interesuje tylko zwycięstwo w rozgrywkach. Są nimi Polonia Bydgoszcz, TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.Stal-Met Kolejarz Opole i Stal Rzeszów. Ten ostatni klub za chwilę będzie mieć nowego właściciela. Biznesmen Ireneusz Nawrocki ma mocarstwowe plany. Chce szybko przywrócić drużynie blask, więc z pewnością nie będzie go interesować nic poza awansem. To zwiastuje wielkie emocje na transferowej giełdzie. Karuzela będzie kręcić się do 14 listopada.




KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy tegoroczny okres transferowy będzie ciekawszy od ubiegłorocznego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×