Jason Doyle w Get Well na dwa lata! Wraca, choć miał do toruńskich działaczy wielki żal

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jason Doyle w barwach Falubazu Zielona Góra
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jason Doyle w barwach Falubazu Zielona Góra

Jason Doyle nie pojawi się na piątkowej konferencji prasowej Get Well, ale wiemy, że podpisanie przez mistrza świata 2-letniego kontraktu jest przesądzone. Australijczyk ma zarobić 1,5 miliona złotych za sezon.

Mistrz świata Jason Doyle po sezonie 2015 opuścił KS Toruń. Miał wielką ochotę na to, by zostać, ale działacze po zajęciu przez drużynę 4. miejsca w lidze chcieli coś zmienić. Długo zastanawiali się, czy zatrzymać Doyle, czy Chrisa Holdera. Padło na tego drugiego, więc Jason wziął kurs na Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Nie krył jednak żalu do ówczesnego menedżera toruńskiej ekipy Jacka Gajewskiego. Jason był przekonany, że po wyciągnięciu wniosków z pierwszego roku startów w PGE Ekstralidze stanie się lepszym zawodnikiem. Menedżer w to nie uwierzył i to żużlowca zabolało.

Teraz jednak Doyle wraca. Po dwóch latach jazdy w Zielonej Górze znowu będzie startował w barwach toruńskich Aniołów. Działacze Get Well rozpoczynali negocjacje pełni obaw. To, że nie ma już w klubie Gajewskiego z pewnością im pomogło. Dużą rolę odegrał też fakt, że Jason miał duży żal do Falubazu. Zielonogórski klub ponoć nie dotrzymał słowa i nie zrealizował płatności z jednej ze sponsorskich umów. W Falubazie kategorycznie zaprzeczają (Stelmet, który wykładał kasę na Grand Prix miał się rozliczyć do złotówki), by taka sytuacja miała miejsce, ale fakty są takie, że Doyle wspomniał o tym w trakcie rozmów w Toruniu.

Ciekawostką jest fakt, że w sezonie 2015 Doyle miał w toruńskim klubie gażę na poziomie miliona złotych. Teraz ma dostać 1,5 miliona (przy awansie do play-off i zdobyczy punktowej na poziomie 180 punktów), czyli zdecydowanie więcej. Być może będą też ekstra dodatki w postaci umów sponsorskich.

ZOBACZ WIDEO Maria Andrejczyk zaczarowana żużlem. Podziwia żużlowców za ich odwagę

Źródło artykułu: