Niebawem Start zacznie odsłaniać karty. Działacze chcą sprawić niespodziankę
Dodatkowy zastrzyk finansowy nie sprawił, że Car Gwarant Start Gniezno zaczął szaleć na rynku transferowym. Działacze wciąż racjonalnie podchodzą do rozmów z zawodnikami. W planach jest zatrudnienie dwóch lub trzech żużlowców.
W czwartek gnieźnianie oficjalnie pochwalili się nowym sponsorem tytularnym. Dodatkowy zastrzyk gotówki nie sprawił jednak, że zaczęli odważniej uczestniczyć w giełdzie transferowej. - Bardzo cieszymy się z tego, że pozyskaliśmy sponsora tytularnego. Mimo to nadal racjonalnie podchodzimy do naszych wydatków i nie szarżujemy na rynku transferowym. Nie robimy otwartych zakupów, bo wpadła nam dodatkowa kasa. Mam wizję zespołu na przyszły sezon - dodaje Wojciechowski.
Od początku było mówione, że priorytetem dla klubu z pierwszej stolicy Polski jest zatrzymanie składu, który wywalczył awans na zaplecze PGE Ekstraligi. Ten cel udało się osiągnąć - umowy przedłużyli Oliver Berntzon, Eduard Krcmar, Adrian Gała, Mirosław Jabłoński, Marcin Nowak i Damian Stalkowski. Ponadto na parafowanie kontraktu ze Startem zdecydowali się Norbert Krakowiak oraz Maksymilian Bogdanowicz.
- Podstawowe nadzieje wiążę z tą siódemką, która reprezentowała nasze barwy w minionym sezonie. Chciałbym, aby ci zawodnicy nadal się rozwijali. Być może pierwszy rok będzie dla nas takim okrzepnięciem w pierwszej lidze. Przede wszystkim będą nas interesować zwycięstwa na torze w Gnieźnie. W meczach wyjazdowych chcemy pozostawiać po sobie pozytywne wrażenie, a być może uda się nieraz sprawić gdzieś niespodziankę. Jeżeli sportowe szczęście się dla nas uśmiechnie, to niewykluczone, że włączymy się w walkę o play-offy - przyznaje menadżer pierwszoligowca.
ZOBACZ WIDEO Organizacja meczu w PGE EkstralidzeKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>