Wygląda na to, że jeszcze na długo przed odejściem Przemysława Pawlickiego, działacze w Gorzowie wiedzieli już, że zastąpi go Szymon Woźniak. Ostatecznie o podpisaniu z nim kontraktu poinformowano w tym tygodniu.
- Chwalę Stal za ten ruch. Zresztą jeszcze zanim było pewne, że pozyskają Woźniaka, komplementowałem tego zawodnika i mówiłem, że warto na niego postawić. On zawsze świetnie radził sobie na gorzowskim owalu i jest to jego niewątpliwy atut - mówi były wiceprezes Cash Broker Stali, Michał Kugler.
Można oczywiście zauważyć, że Woźniak nie ma jeszcze tak dużego doświadczenia jak dwa lata starszy Pawlicki. Możliwe jednak, że w dłuższej perspektywie okaże się on lepszą inwestycją.
- Uważam mimo wszystko, że na ten moment Przemek i Szymon to równorzędni zawodnicy. Kto wie czy nieco większego plusika nie postawiłbym w tym momencie przy Woźniaku. Mam tu na myśli fakt, że jest to młodszy i rozwojowy zawodnik. Jeśli Stal w niego zainwestuje, może mieć później duże korzyści. Kto wie czy nie będzie to zawodnik na lata - dodaje Kugler.
Nasz rozmówca jest natomiast mniejszym optymistą, jeśli chodzi o kontrakt Linusa Sundstroema. W teorii będzie on musiał wypełnić lukę po odejściu Nielsa Kristiana Iversenem. - Myślę, że ostatnie play-offy Ekstraligi pokazały, że nie są to jednak zawodnicy na podobnym poziomie. Życzę Stali wszystkiego dobrego, ale obawiam się, że strata Iversena będzie w najbliższym sezonie odczuwalna. Niemniej jednak, gorzowianie mają szanse, by wjechać nawet bez Duńczyka do play-offów - kwituje Kugler.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gdzieś tam miejsce dla mnie z przodu się znajdzie
W II połowie sezonu myślał juz tylko o Grand Prix a wyniki drużyny.... zeszły na dalszy plan , chyba sam ni Czytaj całość