Zmieniać czy nie zmieniać?

Po trzech kolejkach Speedway Ekstraligi na koncie "żółto-niebieskich" cztery ligowe punkty i trzecie miejsce w tabeli. Kibice Stali Gorzów widzą jednak niepokojące fakty, które trzeba zmienić w kolejnych spotkaniach.

Jednym z nich jest postawa Rafała Okoniewskiego, który w dotychczasowych spotkaniach nie prezentował się zbyt dobrze. O ile na gorzowskim torze występ "Okonia" można zaliczyć do poprawnych, to jeden punkt zdobyty w dwóch wyjazdowych meczach nie może zadowolić kibiców Stali Gorzów. Pole manewru menadżera Stanisława Chomskiego jest małe, jednak fani w mieście nad Wartą liczą, że w kolejnym spotkaniu z Atlasem Wrocław szanse dostanie David Ruud.

- Nauczony doświadczeniami z ubiegłego roku, że częste zmiany nic nam nie przynoszą mam teraz inną zasadę. Polityka startowa polega na tym, aby budować a nie rujnować, bo chcąc być rozliczonym za zmiany można robić co mecz, co bieg itd. Zmiana musi dotyczyć świadomości zespołu, ale przede wszystkim zawodnika, który musi wiedzieć dlaczego nie pojedzie. Muszę być przekonany w stu procentach, że ta zmiana wyjdzie nam na dobre, a zawodnik musi wiedzieć, że to nie jest kara tylko czas na podniesienie swojego poziomu sportowego czy technicznego - przekonuje menadżer Caelum Stali Gorzów.

Swojego rozczarowania nie kryje David Ruud. Ciężko się temu dziwić, gdyż zawodnik chce zaprezentować swoje umiejętności na torze. We wtorkowych sparingach w Szwecji lepiej wypadł Ruud, który wywalczył 11 punktów w spotkaniu Vastevik - Lejonen. Okoniewski z kolei zdobył dwa "oczka" w meczu Indianerna - Piraterna.

Postawa wychowanka pilskiej Polonii to nie jedyny problem w gorzowskiej drużynie. Poniżej oczekiwań prezentują się także juniorzy, jednak w tym przypadku jeszcze trudniej będzie coś zmienić. Kibice Stali zarzucają zbyt małe inwestowanie w krajowych juniorów, przekazując większe środki na Thomasa Jonassona, u którego ciężko dostrzec postępy.

- Odnośnie wpompowania pieniędzy w Jonassona, to nikt tak nie robił. On nie ma takiego wysokiego kontraktu jak inni zawodnicy, tylko na poziomie naszych młodzieżowców. Póki co jedzie w kratkę, więc jeżeli będę przekonany, że nasi krajowi zawodnicy nie pojadą gorzej, a chciałbym żeby pojechali lepiej, to na pewno dostaną taką szansę - powiedział Stanisław Chomski.

Zagrożona wydaje się także pozycja Adriana Szewczykowskiego, który w ostatnich tygodniach nie prezentował się zbyt dobrze w przeciwieństwie do Pawła Zmarzlika, który wywalczył we wtorek awans do rundy kwalifikacyjnej Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.

Czy po trzech spotkaniach przyjdzie pora na zmiany w gorzowskiej Stali? Czas pokaże...

Komentarze (0)