W minionym sezonie Krzysztof Jabłoński był jeżdżącym trenerem Startu Gniezno. Po rozgrywkach zakończonych awansem gnieźnieńskiej drużyny do Nice 1.LŻ, działacze obwieścili doświadczonemu żużlowcowi, że nie jest przewidziany jako zawodnik na następny rok. - Mam jednak zamiar przygotować się kondycyjnie i sprzętowo za własne pieniądze, podpisać warszawski kontrakt i poczekać na rozwój wydarzeń - tłumaczył nam Jabłoński.
Wspomnianą umowę warszawską 40-latek podpisał z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra, którego barwy reprezentował w latach 2012-2015, świętując z zielonogórskim klubem mistrzostwo Polski w sezonie 2013. Następnie Krzysztof Jabłoński przeniósł się do Wybrzeża Gdańsk, a później wylądował w macierzystym Starcie Gniezno.
Nie jest wykluczone, że koniec końców Jabłoński w 2018 roku będzie związany z gnieźnieńskim klubem. Działacze nie zamykają przed nim drzwi. - Krzysztof być może będzie reprezentował nasz klub w przyszłym roku. To nie jest tak, że nie ma dla niego tutaj miejsca. Z kimkolwiek - czy pracujemy, czy też się rozstajemy, nie palimy za sobą mostów. Takie mamy w klubie motto - mówił menedżer Startu Rafael Wojciechowski.
ZOBACZ WIDEO Organizacja meczu w PGE Ekstralidze