Być albo nie być dla wychowanka Polonii. Sezon 2018 może być jego ostatnią szansą

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Mikołaj Curyło
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Mikołaj Curyło

Mikołaj Curyło zostaje w Bydgoszczy na kolejny sezon. 25-letni zawodnik otrzyma zatem kolejną szansę udowodnienia, że drzemie w nim spory potencjał. Mimo niezadowalających wyników sportowych, Curyło wciąż może liczyć na wsparcie kibiców Polonii.

Mikołaj Curyło pojawił się na w zawodach młodzieżowych mniej więcej w tym samym czasie, co Szymon Woźniak. Obu zawodników dzieli niewielka różnica wieku, mimo że nie urodzili się w tym samym roku. Od początku startów w dorosłym żużlu jeżdżący w Polonii Bydgoszcz juniorzy byli postrzegani jako utalentowani zawodnicy. Mówiło się jednak, że to Curyło ma większy talent, ale Woźniak ciężej pracuje. Z całą pewnością było w tym trochę prawdy.

Wspomniani żużlowcy przez długi czas stanowili juniorską parę bydgoskiego klubu. W zasadzie jeden jeździł lepiej od drugiego na zmianę - czasem górą był Curyło, innym razem Woźniak. Obaj również udanie prezentowali się w zawodach młodzieżowych. Nowy nabytek Stali Gorzów został indywidualnym mistrzem Polski juniorów, a obecny żużlowiec Polonii zajął kilka lat wcześniej czwarte miejsce w tych zawodach. Warto jednak zauważyć, że ten pierwszy był w szerokim gronie faworytów imprezy na stadionie imienia Edwarda Jancarza, a na Curyłę w Toruniu w roku 2010 nikt nie stawiał.

Tak naprawdę ostatnim wspólnym dla obu panów był rok 2013. W pamięci bydgoskich kibiców z pewnością zapadł mecz ligowy z gorzowianami. "Miki" zdobył wówczas z bonusami 14 punktów, zaciekle rywalizując nawet z kosmicznie dysponowanym Nielsem Kristianem Iversenem (21 punktów). To był najlepszy ekstraligowy występ Curyły.

Po wspomnianym sezonie jednak słuch o wychowanku Polonii na jakiś czas zaginął. Na pewno wpływ na to miały niewłaściwe osoby w jego teamie, przez które zawodnik do teraz ma kłopoty. Przez długi okres nie jeździł na żużlu, by ostatecznie wrócić do ligowego ścigania w roku 2016. Curyło nadal imponuje sylwetką na motocyklu, lecz nie jest w stanie wygrywać choćby pojedynczych biegów. W zupełnie innym miejscu z kolei jest rzekomo mniej utalentowany Woźniak. To aktualny złoty medalista IMP i żużlowiec ubiegłorocznego mistrza Polski.

Wydaje się zatem, że dla Mikołaja to ostatni dzwonek, by coś w żużlu osiągnąć. 25 lat to jak na żużlowca niezbyt dużo. Wątpliwości co do dużego potencjału tego zawodnika nie miał swego czasu choćby Jacek Woźniak. - Stylowo prezentuje się bardzo dobrze. Ma predyspozycje, by startować w I lidze. Przy odpowiednim dosprzętowieniu może być silnym punktem zespołu - twierdził. Niemniej jednak jeśli w drugiej lidze Curyło nie będzie w stanie punktować, raczej speedwaya nie zawojuje. W Bydgoszczy wierzą, że będzie inaczej.

ZOBACZ WIDEO Świetna Sampdoria ograła Juventus! Trzech Polaków na boisku. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: