Speed Car Motor udowodnił, że druga liga nie jest słaba

WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Stanisław Burza szykuje się do startu.
WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Stanisław Burza szykuje się do startu.

Speed Car Motor Lublin po udanym sezonie awansował do Nice 1. Ligi Żużlowej. Według Stanisława Burzy, Motor udowodnił, że najniższa klasa rozgrywkowa nie jest tak słaba, jak niektórym się wydaje.

Już w październiku zeszłego roku, gdy działacze Speed Car Motoru Lublin organizowali mecz pokazowy drużyny złożonej z lubelskich zawodników, kibice snuli podejrzenia, że Stanisław Burza może być zawodnikiem ich zespołu na sezon 2017 (we wspomnianych zawodach, Burza zastępował Oskara Bobera). Tak też się stało. Gdy właściciele Motoru przedstawili cały skład drużyny, większość ludzi stawiało doświadczonego zawodnika w roli rezerwowego, który będzie startował tylko w razie kontuzji innego zawodnika.

Ciężka praca wykonana na torze, jak i w warsztacie przełożyła się jednak na to, że Burza wystąpił w dwunastu spotkaniach. Sam zawodnik uważa, że sezon był dla niego udany. - Na pewno nie mogę narzekać. Przed rozgrywkami miałem nadzieję, że wywalczę sobie miejsce w składzie i tak się złożyło, że jeździłem w większości spotkań. Był to dla mnie udany sezon pod względem sportowym. Cieszę się, że zakończyłem go bez żadnej kontuzji - powiedział.

Motor Lublin od początku był stawiany w roli faworyta 2. ligi i ta świadomość oraz presja na wynik nie pomagała przez cały rok. Szczególnie w pamięć zapadły spotkania pomiędzy lubelską drużyną a Startem Gniezno. Te zespoły spotkały się czterokrotnie w 2017 roku. W finale ligi lepsi okazali się być zawodnicy z pierwszej stolicy Polski, a lubelscy żużlowcy zmierzyli się ze Stalą Rzeszów w barażach o Nice 1. Ligę Żużlową.

- Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jaka ciąży na nas presja. Skład był bardzo dobry i nie wchodziło w grę nic innego, jak awans. Szczerze mówiąc nie było nam łatwo, bo Gniezno okazało się bardzo mocną drużyną, szczególnie na własnym torze i dlatego oni awansowali bezpośrednio, a nas czekały baraże z Rzeszowem. Udowodniliśmy, że ta 2. liga nie jest słaba i nie jest miejscem, w którym jeżdżą zawodnicy, którzy nie mają szans znaleźć się w lepszej klasie rozgrywkowej. Nie wyszło nam spotkanie finałowe na naszym torze, bo gubiliśmy sporo punktów i zabrakło tego na wyjeździe. W Gnieźnie mieliśmy też pod górkę z powodu decyzji sędziego w 11. biegu (Start wygrał ten bieg 5:0 po upadku i wykluczeniu Miesiąca na ostatnim łuku, na prowadzeniu - dop. red.). Gnieźnianie nam bardzo szybko odskoczyli i ciężko było to odrobić w końcowej fazie zawodów.

Burza uważa nawet, że dobrze się złożyło, iż Motor czekały dwa dodatkowe spotkania, ponieważ awans do wyższej klasy rozgrywkowej wywalczył na swoim torze, przy swojej publiczności, która zapełniła niemal cały stadion. - Nie tylko my, ale i kibice zanotowali idealne podsumowanie sezonu. Był praktycznie cały stadion, więc widać, że atmosfera w drużynie, jak i na trybunach była bardzo fajna przez cały sezon i dzisiaj możemy się cieszyć tym awansem - dodał 40-letni zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: Gollob planował start w Rajdzie Dakar. "Miałem pomysł na następne 10 lat funkcjonowania w sporcie"

Źródło artykułu: