Unia Tarnów chciała trzeciego polskiego seniora. Mieli idealnego kandydata

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Artur Czaja
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Artur Czaja

Grupa Azoty Unia Tarnów szukała trzeciego polskiego seniora. Miała nawet idealnego kandydata, ale nikt nie przyjął oferty beniaminka. Dlaczego?

Po skompletowaniu podstawowego zestawienia na sezon 2018 Grupa Azoty Unia Tarnów zajęła się uzupełnianiem kadry. Ostatecznie wybór padł na Wiktora Kułakowa, który ma dodatowy atut, bo będzie mógł startować pod numerami 8 i 16. W grę wchodziła jednak także inna opcja.

Tarnowianie początkowo bardzo chcieli mieć w zespole dodatkowego Polaka. - Był plan, żeby ktoś taki pojawił się zamiast rezerwowego do lat 23 - przyznaje prezes Łukasz Sady. - Nie doszło do tego z prostego powodu. Zawodnicy chcą mieć pewność, że będą jeździć. Nawet jeśli w grę wchodzi niższa klasa rozgrywkowa. Walka o skład czy czekanie na nieszczęście kolegi nie wszystkich interesuje - dodaje szef tarnowskiego klubu.

Idealnym kandydatem na trzeciego Polaka dla tarnowian był Artur Czaja, który awansował w tym roku z drużyną do PGE Ekstraligi. Unia złożyła mu konkretną ofertę, ale zawodnik wybrał ROW Rybnik. - Rozmawialiśmy dość długo. Chcieliśmy go namówić, żeby zawalczył o skład z dwójką Jamróg - Mroczka. Wtedy bylibyśmy też zabezpieczni na wypadek kontuzji kimś sprawdzonym. Artur wybrał coś innego, bo chciał jeździć. Nie mam do niego pretensji. Powiem więcej, doskonale go rozumiem. To są trudne tematy, bo w wielu przypadkach nie pomaga nawet jakaś rekompensata finansowa. Wielu żużlowców woli regularnie jeździć, bo wtedy mają szansę na dalszy rozwój - podsumowuje Sady.

ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa

Źródło artykułu: