Polak zrewolucjonizuje rynek? Stworzył koła z włókna węglowego

Materiały prasowe / Na zdjęciu: motocykl z kołem z włókna węglowego
Materiały prasowe / Na zdjęciu: motocykl z kołem z włókna węglowego

Wydawać by się mogło, że w przednim kole niewiele można zmienić. Tymczasem w Kalifornii powstały koła wykonane z włókna węglowego. Zaprojektował je pochodzący z Polski Greg Siekierski, a jego pomysł zbiera pozytywne opinie.

W tym artykule dowiesz się o:

W latach 90. Tony Rickardsson i Simon Wigg testowali rozwiązanie z kołpakami na przednim kole. Pomysł ten jednak nie do końca się sprawdził. W przypadku otrzymania szprycy, nawierzchnia uderzała w kołpak, przez co dużo łatwiej było o zanotowanie uślizgu. Z takim kołem startował również m.in. Anne van der Helm, przedstawiciel holenderskiego longtracku.

W sezonach 2007 i 2008 Szwedzi, Andreas Jonsson i Antonio Lindbaeck, startowali z mniejszym przednim kołem, które jednocześnie posiadało szerszy bieżnik. Miało to sprawić, że zawodnik będzie miał lepszą przyczepność. Również i ten pomysł nie zyskał jednak aprobaty wśród żużlowców i ostatecznie obaj powrócili do klasycznych kół.

Ten rok przyniósł kolejną próbę zrewolucjonizowania rynku, a to za sprawą koła wykonanego z włókna węglowego. Korzysta z niego Billy Janniro. Ośmiokrotny mistrz USA i były żużlowiec Falubazu Zielona Góra startował z takimi kołami m.in. w turnieju Fall Event, który 18 listopada odbył się na torze Prairie City w kalifornijskim Rancho Cordova. Janniro w tych zawodach odniósł zwycięstwo.

- Korzystałem z tych kół już w kilku poprzednich zawodach. Stworzone zostały z włókna węglowego i są zdecydowanie najlepsze spośród tych, które kiedykolwiek używałem. Nie ma problemów z balansem czy prostowaniem motocykla, są po prostu świetne, a do tego wspaniale wyglądają - komplementuje pomysł Janniro. Koła z włókna węglowego można zobaczyć na poniższym filmie. Billy Janniro startuje z pola trzeciego.

Za tym rozwiązaniem stoi firma GPS Racing, prowadzona przez mieszkającego w USA Polaka, Grega Siekierskiego. Przedsiębiorstwo powstało w 2015 roku, a jego siedziba mieści się w kalifornijskim Oakdale. Celem Siekierskiego było poprawienie jakości części używanych we flat tracku. Stworzone przez niego felgi ważą zaledwie około trzech kilogramów.

- Nie mogę przypisać sobie zasług za stworzenie tego rodzaju kół, jednak udało mi się dopasować je do swoich potrzeb. Początkowo nie mogłem znaleźć felg aluminiowych do motocykli wykorzystywanych we flat tracku. Natknąłem się na południowoafrykańską firmę, która jest producentem włókna węglowego. Z biegiem czasu współpraca się rozwinęła - opowiada o początkach swojej przygody z produkcją kół Greg Siekierski.

- Opracowałem uniwersalny hub centralny, który może być stosowany zarówno do kół przednich, jak i tylnych. Współpracująca ze mną firma BST z RPA stworzyła odpowiednie felgi. Po flat tracku naturalne było, że kolejnym krokiem będzie żużel.

Na tę chwilę Billy Janniro to jedyny zawodnik, który korzysta z kół stworzonych przez Grega Siekierskiego i firmę GPS. Swoją drogą, nazwa GPS nie wiąże się z systemem nawigacji, a z inicjałami założyciela. - Billy Janniro sprawdził nasze rozwiązanie i nie mógł uwierzyć w poprawę, w porównaniu do klasycznych kół. Nalega, aby nie używać niczego innego. W obecnej formie mam międzynarodowe prawa do sprzedaży pod podwójną marką BST i GPS. Każde koło ma loga obu tych firm. Dodam, że GPS Racing symbolizowane jest przez polskiego orła - zakończył Siekierski.

Jeżeli wynalazek mieszkającego w Stanach Polaka zyska aprobatę ze strony europejskich zawodników, a jednocześnie nie zostanie zablokowane przez FIM, może dojść do prawdziwej sprzętowej rewolucji.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź prezentuje się coraz lepiej! Zobacz na jakim etapie jest budowa
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: