W Polonii nic nie będzie miało znaczenia. Mają zawodników, których nikt nie chciał (taktyka)

- Niższej ligi niż druga nie ma, więc w Bydgoszczy nie będzie parcia na wynik. Zespół ma po prostu przejechać rozgrywki i kontraktowanie mocniejszych żużlowców zwyczajnie nie miało sensu - mówi były zawodnik Polonii, Ryszard Dołomisiewicz.

Michał Konarski
Michał Konarski
Oskar Ajtner-Gollob WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Oskar Ajtner-Gollob

Taktyka to cykl artykułów, w których omawiamy składy poszczególnych drużyn.

***

Analizę kadry Polonii Bydgoszcz przeprowadził dla nas Ryszard Dołomisiewicz, były świetny żużlowiec i jedna z ikon bydgoskiego klubu.

Awizowany skład Polonii Bydgoszcz: 1. Oskar Ajtner-Gollob, 2. Damian Adamczak, 3. Mikołaj Curyło, 4. Michał Piosicki, 5. Rene Bach/Dimitri Berge, 6. Tomasz Orwat, 7. Mateusz Jagła.

Omówienie par:

Oskar Ajtner-Gollob, Damian Adamczak. Tak naprawdę to trzeba powiedzieć wprost, że układ par nie będzie miał większego znaczenia. Adamczak, czy Curyło to zawodnicy którzy zostali, bo mogli mieć problem z angażem w innym klubie. W Polonii będą pewnie mieć zagwarantowany skład. Jako pierwszą parę widzę właśnie Ajtnera-Golloba z Adamczakiem, a później gdy pary się zmieszają, to Damian pojedzie z Curyłą przed biegami nominowanymi.

Mikołaj Curyło, Michał Piosicki. Tak jak powiedziałem, niektórzy żużlowcy w Polonii mają szansę podtrzymać status aktywnej kariery sportowej. Prócz Adamczaka i Curyły do tego grona zaliczyłbym również Piosickiego. Jest on młody, ale prawdopodobnie też miałby problem ze znalezieniem klubu. Widać jednak, że chce jeszcze próbować i to dobrze z jego strony. Mikołaj i Michał jako druga para w drużynie to opcja dość realna.

Rene Bach/ Dimitri Berge z juniorami: Tomaszem Orwatem i Mateuszem Jagłą. Z młodzieżowcami ustawiłbym obcokrajowca. Jest jednak pewien problem. Nie do końca wiadomo, czy ci zawodnicy będą chcieli przyjeżdżać. Stawki w drugiej lidze nie są zbyt wysokie. Taki Berge dwa razy się zastanowi, czy warto się fatygować z drugiego końca Europy.

Zresztą w Rzeszowie były już z Francuzem problemy. Czekali na niego jak na Napoleona. Jeśli miałby przyjechać na mecz Polonii i zrobić kilka punktów, to nie zarobiłby na zwrot kosztów przejazdu. Czy w tej sytuacji będzie mu się chciało.

Kłopot jest nie tylko z prowadzącym trzecią parę, ale i z juniorami Polonii. Mają oni widoczne braki kondycyjne. Nie trzeba być wielkim znawcą, żeby to dostrzec. Pewne etapy ich kariery zostały przespane.

Ocena menedżera: Póki co nie ma kogo oceniać, bowiem oficjalnie nie znam nazwiska tej osoby. Powiem jednak, że tak naprawdę to również nie ma większego znaczenia. Zastanawiam się tylko nad tym, co przyszły trener zrobi, gdy wstawi do składu na przykład trzech obcokrajowców, a oni nie przyjadą? Jedno zastępstwo można zorganizować, ale więcej to już może być problem. W sezonie 2017 właściwie trenerem był Władysław Gollob, który jakoś bardzo się sprawami kadrowymi nie przejmował, nie robiąc nawet rezerw, gdy była taka możliwość. Trudno mi powiedzieć, jaki był tego powód.

Plus i minus Polonii w oczach Dołomisiewicza: To drużyna, która ma się przez sezon prześlizgać. Plusem jest zdecydowanie brak presji. Nie będzie żadnego parcia na wynik. Wszyscy mogą pokazać, na co ich stać. Nie ma określonego priorytetu, na zasadzie - musimy awansować. Jak pojadą, tak pojadą.

Minus to cały czas finanse i brak porozumienia lokalnego. Kadra zespołu jest taka, bo na tyle pozwalają możliwości budżetowe. Ciężko liczyć na jakieś wsparcie. Przy większych środkach proces przywracania Polonii należnego miejsca byłby o wiele łatwiejszy i z pewnością szybszy. Obecnie w składzie są zawodnicy, którzy nie znaleźli zainteresowania w innych zespołach. Tak to należy określić.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zgadzasz się z Ryszardem Dołomisiewiczem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×