Kolejarz Opole zmobilizował rywali do transferów. "Hancock i Jędrzejak też są do objechania"

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Mariusz Fierlej (z lewej) i Denis Gizatullin (z prawej)
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Mariusz Fierlej (z lewej) i Denis Gizatullin (z prawej)

Stal-Met Kolejarz Opole w cieniu Stali Rzeszów zbudował bardzo dobry jak na drugoligowe warunki skład. Piotr Żyto nie uważa, że rzeszowski dream-team ma pewny awans. Docenia też innych rywali.

Ostatni okres transferowy był niezwykle owocny dla Stal-Met Kolejarza Opole. - Według mnie udało nam się wspólnie z zarządem klubu stworzyć fajny zespół. Takich nazwisk w Opolu nie było chyba od 2002 roku, gdy jeździli tu Sławomir Drabik, Matej Ferjan i Sean Wilson - zauważył Piotr Żyto, trener opolskiego klubu.

Czy trudno było namówić zawodników z nazwiskami na jazdę w klubie, który jednak ostatnio nie odnosił sukcesów? - To jest kwestia dogadania. Niektóre etapy u zawodników się już pokończyły. Oskar Polis mógł zostać rezerwowym we Włókniarzu, a woli jeździć i będzie wzmocnieniem, patrząc na jego wyniki. Sebastian Ułamek ma już schyłek kariery, ale stać go na dobry wynik i będziemy się jeszcze wiele razy cieszyć z tego, że przyszedł. Wspólnie chcemy zrobić coś dobrego dla żużla w Opolu - zauważył Żyto.

Poziom przyszłorocznych rozgrywek PLŻ 2 też pomagał w rozmowach z żużlowcami. - Składy poszczególnych drużyn nie pozwolą, by zespoły się nie motywowały na kolejne spotkania. Drugoligowe kluby skompletowały ciekawe drużyny. Nie mówię tylko o Stali Rzeszów, ale również o Ostrovii, PSŻ-cie, czy Unii-Kolejarzu, gdzie pojadą zawodnicy z PGE Ekstraligi. Łatwo nie będzie - powiedział Piotr Żyto.

- My będziemy walczyć o jak najlepszy wynik. Podstawowym celem są play-offy, później zobaczymy co dalej. Mamy odpowiedni plan na ten sezon i cele, dlatego nie braliśmy 12-14 seniorów jak niektórzy, tylko siedmiu, a i tak to jest za dużo. Dajemy do zrozumienia, że stawiamy na konkretnych żużlowców. Szukamy jeszcze juniora, który jechałby wraz z Jarkiem Krzywoszem, który robi regularne postępy. Jak uda się wypożyczyć porządnego młodzieżowca, będziemy kompletnym zespołem - ocenił trener.

ZOBACZ WIDEO Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"

Nie ma jednak co ukrywać, najbardziej imponuje skład drużyny z Rzeszowa. - Nie będę mówił, że Stal ma pewny awans. W minionym sezonie mówiło się, że dream team ma Motor, a awansował dopiero po barażach. Nigdy to, co jest na papierze nie potwierdza się w sporcie. Hancock, czy Jędrzejak też są do objechania i trzeba do meczów z tą drużyną tak myśleć, a nie spisywać kogokolwiek na straty. Mamy dwóch obcokrajowców, którzy rządzili i dzielili w tej lidze. Gizatullin był najlepszym zawodnikiem rozgrywek, Woelbert był piąty. Gdy to powtórzą, będzie dobrze - stwierdził szkoleniowiec.

Opolanie swoją kadrę przedstawili jako jedni z pierwszych. - Chyba za szybko odkryliśmy karty i rywale zaczęli się zbroić. Zmobilizowaliśmy inne zespoły do tego, by wzmacniały składy. Zobaczymy co będzie na koniec roku. My musimy obracać się w określonym budżecie i najważniejsze, że teraz wszystko jest pospłacane i nie ma długów. Tak pracuje ten zarząd, że nic nie robimy na wyrost. Udało nam się załatwić fundusze od sponsorów, miasta, czy Urzędu Marszałkowskiego. Jesteśmy wiarygodni i to jest najważniejsze - podsumował Piotr Żyto.

Źródło artykułu: