Stanowcza deklaracja Grigorija Łaguty. "Na pewno będę startować w Rybniku"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta w parku maszyn
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta w parku maszyn

Grigorij Łaguta odbywa właśnie karę zawieszenia za doping. Rosyjski żużlowiec zapowiedział, że gdy tylko dobiegnie ona końca, zamierza nadal reprezentować ROW Rybnik.

W czerwcu w organizmie Grigorija Łaguta wykryto meldonium. Postępowanie w sprawie Rosjanina ciągnęło się tygodniami, po czym ostatecznie nałożono na niego karę dwóch lat zawieszenia. Ucierpiał też ROW Rybnik, którego barw bronił 33-latek w minionym sezonie. Zabranie punktów zdobytych przez Łagutę w meczu z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa, w którym doszło do dopingowej wpadki, wystarczyło, aby Rekiny spadły z PGE Ekstraligi.

Sprawa ciągle nie jest jednak zakończona. Obecnie w Polskiej Agencji Antydopingowej trwa postępowanie odwoławcze. Kolejna rozprawa ma się odbyć w okolicach 8 stycznia.

- Postępowanie w pierwszej instancji prowadzone było bardzo szybko ze względu na presję czasu. Przychylono się jednak do naszej argumentacji, że Grigorij zażył ten środek nieświadomie. Nie wzięto jednak pod uwagę wszystkich szczegółów sprawy, stąd 24-miesięczne zawieszenie, a nie krótsze. Druga instancja ma ten luksus, że może pracować wolniej, wszystko przeanalizować. My wnosimy o różne możliwości. Na pewno kara nie może zostać podwyższona. Możliwe jest uniewinnienie albo jej skrócenie - powiedział mecenas Łukasz Klimczyk, który reprezentuje żużlowca przed POLADĄ.

Sam Łaguta podchodzi spokojnie do tematu. - Treningi na żużlu mogę wznowić dwa miesiące przed końcem kary. Mi nawet tyle nie potrzeba. Starczy tydzień. Jedno jest pewne. Będę startować w Rybniku, natomiast mogę też trenować w Daugavpils. Tamtejszy tor mam dziesięć kilometrów od domu - stwierdził Rosjanin.

Przed zawieszeniem, rosyjski żużlowiec pełnił funkcję kapitana zespołu. Łaguta zapowiedział, że chciałby nadal wspierać Rekiny z parku maszyn w sezonie 2018. - Choć chyba będę potrzebne jakieś operacje plastyczne - zażartował. - Będziemy to analizować z mecenasem Klimczykiem, czy jest to możliwe z punktu widzenia prawnego, tak aby to nie kolidowało z zawieszeniem - dodał prezes rybnickiego klubu, Krzysztof Mrozek.

W Rybniku wierzą też, że sprawa zostanie bardzo szybko wyjaśniona przed POLADA i nie będzie się ciągnąć miesiącami. - Swoje argumenty mamy, korzystamy z przepisów. Sprawa jest traktowana priorytetowo, skoro rozprawę mamy wyznaczoną na okolice 8 stycznia. To dobrze, bo zwykle trwa to dłużej. Myślę, że będą potrzebne jedna, dwie rozprawy. Wierzę, że POLADA zakończy temat w styczniu - dodał Klimczyk.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą

Komentarze (57)
avatar
Cysio
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli Griszy nie uda się skrócić kary, to ROW może mieć spory problem z kompletowaniem składu na 2019. Kara Griszy kończy się 11 czerwca 2019, więc zawodnicy podpisujący kontrakt z Rybnikiem bę Czytaj całość
avatar
RECON_1
16.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wróci w połowie sezonu,nie wiadomo w jakiej bedzie dyspozycji wiec chętnych za wielu na niego nie będzie to i nie dziwi ze ten w rybniku będzie chciał jeździć,pytanie raczej czy po skończonym s Czytaj całość
avatar
wesly
15.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno... to ty będziesz garowal dwa lata, a potem to Liga Zakładów Pracy czeka,para z Egonem i super emocje na Skalce 
avatar
DżonyBravo
15.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
grisza może startować w biegu po moczka i makówki ! won z Rybnika koksiarzu 
PoloniaWielka
15.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Grisza od początku łże. Nikt nie słyszał o jego wypadku na crossie i z tego okresu, nie przedstawił dokumentacji medycznej.
A masochiści z Rybnika (mam nadzieję, że to mniejszość kibiców) jeszc
Czytaj całość