Dawno nie było sezonu, w którym kibice z Torunia tak bardzo wyczekiwali jego zakończenia. Nie było łatwo, gdyż najpierw Get Well Toruń przeskoczył w tabeli PGE Ekstraligi ROW Rybnik dopiero po wpadce dopingowej Grigorija Łaguty i zajął przedostatnie miejsce, później czekał ekipę z grodu Kopernika thriller w barażu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, a na domiar złego przyplątała się afera korupcyjna, związana z osobą Kacpra Gomólskiego i sponsora, który miał próbować go przekupić. Wszystko to sprawiło, że wizerunek klubu z Torunia dodatkowo ucierpiał.
- To był trudny rok dla nas wszystkich, ale czy najgorszy w historii tego klubu to trudno mi powiedzieć. Były ciężkie lata, ale wiemy doskonale, że pamięta się przede wszystkim to co wydarzyło się w niedalekiej przeszłości. Ja mogę tylko potwierdzić, że było ciężko, ale patrzymy optymistycznie na nadchodzący sezon - komentuje prezes Ilona Termińska.
Trzeba przyznać, że fani Aniołów mocno wierzą w lepsze dni. Jeszcze długo po zakończeniu prezentacji drużyny, która miała miejsce 15 grudnia w Arenie Toruń, oczekiwali oni na spotkanie ze swoimi ulubieńcami. - Staraliśmy się to zrobić skromnie, natomiast było tak trochę świątecznie i trzeba było przedstawić kibicom ekipę, tym bardziej, że pojawiły się nowe twarze oraz nadeszła reorganizacja. Myślę, że to było dobre posunięcie, zwłaszcza po ostatnim, nieudanym sezonie - mówi nam Termińska.
Nowi zawodnicy z Aniołem na plastronie to Jason Doyle, Niels Kristian Iversen i Rune Holta. Jeśli ten ostatni podtrzyma swoją dobrą formę z poprzednich rozgrywek, to wówczas z dużą dozą prawdopodobieństwa Get Well będzie się liczył w walce o medale, a wtedy odzyska zaufanie kibiców.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"
My kibice oczekujemy ZLOTA.