Greg Hancock: Kontrakt ze Stalą to ogromna misja. Będę pomagał, edukował i pracował nad promocją (wywiad)

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Greg Hancock
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Greg Hancock

Greg Hancock zszokował żużlowe środowisko podpisując kontrakt w 2. lidze ze Stalą Rzeszów, choć dla niego samego nie ma w tym nic dziwnego. Amerykanin, czterokrotny Indywidualny Mistrz Świata, miał powody, dla których zrezygnował z PGE Ekstraligi.

Ewelina Bielawska, WP SportoweFakty: Co słychać u Grega Hancocka?

Greg Hancock, zawodnik Stali Rzeszów: Aktualnie przebywam w swoim drugim domu w Kalifornii. Cieszę się wakacjami i słońcem, choć mam poczucie, że sezon jest tuż za rogiem.

[b]

W Polsce pogoda jest nieco gorsza, ciągle pada deszcz.[/b]

Dlatego staram się korzystać z tych uroków słońca przebywając tam w zimie. Zrobię więc co w mojej mocy, aby zabrać to słońce ze sobą do Europy w 2018 roku. Specjalnie dla was.

Przebywając w ciepłych krajach nie sposób chyba myśleć o sezonie.

Tu się nie zgodzę. Ja właśnie zawsze myślę o nadchodzących sezonach, mimo iż chciałbym zostawić ten sport w spokoju na czas wakacji. Próbuję oczyścić głowę, ale mi się to nie udaje. Dlatego też swoje przygotowania rozpocząłem już we wrześniu. Ciężko pracuję, by być w dobrej formie. Chcę być dobrze przygotowany zarówno fizycznie jak i pod kątem sprzętowym.

Kontrakt ze Stalą Rzeszów był jednym z hitów transferowych. Nikt chyba nie spodziewał się, że zobaczymy Grega Hancocka w rozgrywkach 2. ligi.

Nie rozumiem dlaczego. Zdecydowałem się odejść z Ekstraligi z własnych powodów. Na dość późnym etapie pojawiła się ciekawa i inspirująca propozycja Stali Rzeszów. Chętnie ją przyjąłem i tyle.

Co zaważyło o takim wyborze? Czy rzeczywiście głównym powodem były przepisy regulaminowe obowiązujące w Ekstralidze?

Wolałbym zachować te powody, dzielące mnie od Ekstraligi z różnych przyczyn, tylko dla siebie. Jestem zadowolony ze swojej decyzji dotyczącej przeprowadzki do Rzeszowa do 2. ligi. To będzie ogromna misja i świetny projekt dla mnie na przyszły czas. Naprawdę nie mogę się doczekać tego wyzwania. Czasy się zmieniają, byłem gotowy na pewne zmiany i to nastąpiło.

Czy możemy dowiedzieć się czegoś więcej o tym projekcie?

Jest to najdłuższa umowa z klubem, jaką kiedykolwiek podpisałem. Zawiera ona jednak wiele ekscytujących możliwości. Przede wszystkim będę pomagał, edukował i pracował nad promocją, aby Stal szybko powróciła do Ekstraligi. Irek Nawrocki, nowy właściciel klubu, jest świetną osobą, posiadającą ciekawą wizję, która mi się podoba. To będzie ciężka praca, dobra zabawa, ale również ciekawe wyzwanie.

Czy jako zawodnik cyklu Grand Prix nie obawia się pan, że jeżdżąc w niższej lidze może wykonać o krok do tyłu?

Szczerze? Ani trochę. Byłem gotowy zająć się czymś nowym i ekscytującym, dlatego podjąłem taką decyzję.

Ostatnie miesiące nie były zbyt łatwe z powodu kontuzji, która przedwcześnie zakończyła sezon.

Tak, ten czas był sporym wyzwaniem dla mnie. Siedziałem na uboczu spoglądając, jak odjeżdża tytuł najlepszego zawodnika świata. W innych rozgrywkach zaś widziałem cierpienie moich drużyn. Kontuzje nigdy nie są czymś miłym i zdarzają się w najmniej spodziewanym momencie. Teraz jednak nie ma czasu na oglądanie się. Patrzmy w przyszłość.

Po kontuzji nie ma więc już śladu?

Przez ten czas byłem skupiony na wyleczeniu kontuzji i przywróceniu siebie do pełnej sprawności. Starałem się być w ciągłym ruchu. Nie należę do tego typu osób, które siedzą i czekają, aż coś się wydarzy. Starałem się jak najszybciej powrócić do pełnej sprawności. Moje ramię ma się coraz lepiej, więc będę kontynuował rehabilitację przez kolejne sześć tygodni. Potrzebuję jeszcze trochę czasu na wyleczenie, ale jestem już gotowy, by wkrótce wrócić do jazdy.

Czyli ujrzymy Grega Hancocka na torze już na początku sezonu?

Wszystko idzie świetnie, więc oczywiście zobaczysz mnie na torze.

Zauważyłam, że w tym czasie wystawiał pan swoje trofea na licytacje. Skąd taki pomysł?

Nie wystawiałem żadnych cennych mi trofeów. Puściłem zaledwie kilka takich, które mogłyby pozostać zaniedbane w pudełkach. Cieszę się, że niektórzy wielcy fani mogą się z nich teraz cieszyć.

ZOBACZ WIDEO Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"

Po tylu miesiącach przerwy czuje się tęsknotę za powrotem na tor?

Naprawdę przez ten cały czas tęskniłem za speedwayem. Strasznie trudne było dla mnie oglądanie żużla w telewizji. To było jak tortura i nie mogłem sobie z tym poradzić. Nie mogę się już doczekać powrotu.

Jakie są więc cele na sezon 2018?

To proste - chcę tylko wygrywać. Tytuł indywidualnego mistrza świata jest takim moim osobistym celem. Pod kątem drużynowym chciałbym jak najwięcej wygrywać i zdobywać tytuły z każdą z mych drużyn.

Tego życzę panu w kolejnym sezonie.

Bardzo dziękuję. Przy okazji chciałbym życzyć kibicom czarnego sportu wszystkiego co najlepsze w nowym roku. Do zobaczenia w sezonie 2018.

Źródło artykułu: