Pierwsza linia (Greg Hancock, Tomasz Jędrzejak, Nick Morris) 5+:
Liderów Stali Rzeszów nikomu przedstawiać nie trzeba. Dwaj pierwsi jeszcze w poprzednim sezonie ścigali się na torach PGE Ekstraligi, ale jesienią podjęli zaskakujące decyzje o przenosinach na najniższy szczebel rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że Ireneusz Nawrocki zrobił kapitalny biznes. W ciemno można stawiać, że zarówno Hancock, jak i Jędrzejak będą gwiazdami całej 2. Ligi Żużlowej.
W roli trzeciego zawodnika prowadzącego parę widzimy Nicka Morrisa. To wciąż bardzo młody i perspektywiczny zawodnik, który w każdym momencie może odpalić. I na to na pewno liczą w Rzeszowie. Kilka lat temu jego talent dostrzegli działacze Betard Sparty Wrocław. Później Australijczyk trochę wyhamował, ale wciąż ma przed sobą świetlaną przyszłość. Przy doświadczeniu Hancocka i Jędrzejaka może się wiele nauczyć, a 2. Liga Żużlowa może być dla niego świetnym miejscem, aby wreszcie zabłysnąć.
Druga linia (Edward Mazur, Nicklas Porsing, rezerwowy Rory Schlein) 5:
Stal ma kim straszyć. Tak naprawdę cała trójka mogłaby z dużym spokojem piastować rolę lidera w innej II-ligowej drużynie. Mazur to zawodnik, który jeszcze rok temu miał podbijać PGE Ekstraligę. W końcu walczyli o niego działacze z Wrocławia. Ostatecznie znalazł się w Orle Łódź, gdzie niespecjalnie potrafił się odnaleźć. Rzeszów może być jednak idealnym miejscem do tego, aby pokazać, że w żużlu stać go na coś więcej, niż tylko miano przeciętniaka.
Kolejne miejsce w drużynie Mirosława Kowalika powinien zająć Porsing. Jego umiejętności predysponują go nawet do roli prowadzącego parę. Atutem Duńczyka jest przede wszystkim znajomość rzeszowskiego toru W każdym razie trener Stali będzie miał spory ból głowy. Ireneusz Nawrocki chce szybkiego awansu, przez co jesienią nie szczędził grosza na zawodników i zbudował szeroką kadrę.
W odwodzie jest bowiem lokalny matador i ulubieniec części publiczności, Maciej Kuciapa oraz rutynowany Rory Schlein. Pewnie między nimi rozegra się walka o miano pierwszego rezerwowego. Nie można jednak wykluczyć takiego scenariusza, że jeden z nich błyśnie formą i wskoczy do składu na stałe. Poza tym w Rzeszowie mają jeszcze Kyle'a Howartha, Aarona Summersa, czy Lewisa Rose'a. To zawodnicy, którzy zostali zakontraktowani z myślą o przyszłości. W klubie liczą, że któryś z nich może znienacka odpalić i wyrosnąć na nową gwiazdę.
Juniorzy (Patryk Wojdyło, Arkadiusz Potoniec): 4
Tutaj stawiamy na wychowanka i zawodnika z zewnątrz. Liderem powinien być Wojdyło, który nieraz udowodnił, że ma spory potencjał. Inna sprawa to podejście młodego żużlowca do sportu. Jeśli tylko solidnie się przygotuje i będzie potrafił dogadać się z kierownictwem klubu (w poprzednim sezonie tak kolorowo nie było), to Stal może mieć z niego dużą pociechę.
Kto na pozycję drugiego juniora? Tutaj wytypowanie pewniaka jest nie lada sztuką. Naszym zdaniem najbliżej ma do miejsca w składzie Potoniec, który zdążył już zebrać doświadczenie ligowe. Kibice w Rzeszowie pewnie woleliby Mateusza Rząsę. Być może tak właśnie będzie. W każdym razie spodziewamy się zażartej rywalizacji.
Ocena Stali: 5+ + 5+ 4 = 14+