Chorzów gościł w latach 2002-2003 cykl Grand Prix, nad którym pieczę sprawowała już firma BSI. Brytyjczykom z początku rządzenia elitą przyświecał cel wprowadzania żużla na duże obiekty. Stadion Śląski idealnie wpasowywał się w taki zamiar, a dodatkowo był jeszcze owiany legendą z m.in. czterech jednodniowych finałów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Dzięki Grand Prix speedway powrócił na wyjątkową i wówczas tak jak teraz odnowioną polską arenę dokładnie po 16 latach (w 1986 odbył się finał IMŚ, który wygrał Hans Nielsen).
Za organizację obu turniejów odpowiadał Bydgoski Klub Sportowy Polonia, cieszący się zaufaniem BSI za sprawne zarządzanie zawodami w swoim mieście. W 2002 roku Stadion Śląski wypełnił się jednak niewiele ponad 20 tysiącami kibiców (pojemność wynosiła 48 tysięcy), a dodatkowo z uwagi na opady deszczu w dniu turnieju w trakcie jego trwania problemy stwarzał tor. Zawodnicy uskarżali się na dziury i koleiny.
Sportowo powrót wielkiego żużla na Śląski zakończył się dość sensacyjnie. Grand Prix Europy padło łupem Nickiego Pedersena, dopiero co pukającego do bram ścisłej czołówki. Można zaryzykować tezę, że dla Duńczyka wygrana ta była swego rodzaju momentem przełomowym w karierze. Triumf ten pozwolił mu uwierzyć w skuteczną walkę z takimi tuzami jak Jason Crump (był drugi) i Tony Rickardsson (był czwarty). A bezpardonowo jeżdżący Pedersen niewiele ponad rok później został przecież mistrzem świata, rozpoczynając marsz po złoto od kolejnego podium... w "Kotle Czarnowic".
W maju 2003 roku odbyła się bowiem na nim inauguracja kolejnej edycji mistrzostw globu. Sprzyjająca i w pełni wiosenna aura także nie sprawiła jednak, że stadion wypełnił się szczelnie kibicami. W efekcie były to ostatnie zawody żużlowe w ogóle, które odbyły się na 368-metrowym wtedy owalu. Tamtego dnia piekielnie szybki i przy tym niepokonany był Rickardsson. Szwed w finale okazał się lepszy od Pedersena, Lukasa Drymla i Tomasza Golloba, dla którego poprzedni start w Chorzowie był mocno nieudany (15. miejsce).
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą
W obu wspomnianych zawodach okazję wystartować miał także Krzysztof Cegielski. W 2002 roku zanotował - jak się później okazało - najlepsze zawody w karierze w światowym cyklu. Kończył je jednak mocno poturbowany po groźnej kraksie w półfinale z Ryanem Sullivanem. Pozostali Biało-Czerwoni nie błyszczeli (w 2003 roku do półfinału dotarł jeszcze Piotr Protasiewicz), dlatego też po występach swoich rodaków w obu rundach polscy kibice mogli czuć spory niedosyt.
Finał SEC w Chorzowie zaplanowany jest na 15 września. Toruńska firma One Sport zadecydowała o organizacji w legendarnym dla polskiego sportu miejscu czwartej, kończącej całe mistrzostwa imprezy. Polaków, których najpewniej wystąpi jesienią kilku, czeka więc trzecia próba w tym wieku, by stanąć wreszcie na podium, a być może nawet zwyciężyć na całkowicie odnowionym obiekcie (pojemność 54 tysiące). W końcu jedyny triumf polskiego żużlowca na Stadionie Śląskim w historii wciąż jest autorstwa Jerzego Szczakiela w finale IMŚ w 1973 roku przy 100-tysięcznej widowni.
Turnieje Grand Prix Europy w Chorzowie:
Rok | Podium i miejsca Polaków |
---|---|
2002 | 1. N. Pedersen, 2. Crump, 3. M. Karlsson, 4. Rickardsson |
6. Cegielski, 15. Gollob, 16. Ułamek, 17. Hampel, 24. Protasiewicz | |
2003 | 1. Rickardsson, 2. N. Pedersen, 3. L. Dryml, 4. Gollob |
6. Protasiewicz, 10. Cegielski, 17. Bajerski, 18. Ułamek, 19. Kurmański |