Grzegorz Zengota po RK IMŚJ w Neustadt Donau: Nie ma tu w ogóle band, tylko chorągiewki

Sukcesem reprezentantów Polski zakończyła się rozegrana w niedzielę w Neustadt Donau Runda Kwalifikacyjna Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Do półfinału awansowali Maciej Janowski i Grzegorz Zengota.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik Atlasa Wrocław zajął drugą pozycje, a młodzieżowiec Falubazu Zielona Góra był trzeci. Turniej wygrał Słowak Martin Vaculik.

Zielonogórzanin jest zadowolony ze osiągniętego wyniku. - Myślę, że mogę być zadowolony. Trzecie miejsce nie jest złym wynikiem. Najważniejszy był awans i to się udało osiągnąć. Mam nadzieję, że na lepsze pozycje przyjdzie czas w półfinałach czy finale. Cieszę się, że razem z Maćkiem Janowskim awansowaliśmy do kolejnego etapu. Na torze w Neustadt Donau startowałem po raz pierwszy z życiu. Jest to bardzo długi i specyficzny tor. Ciekawostką może być to, że nie ma tu w ogóle band, tylko chorągiewki. W trakcie zawodów tor dość mocno zaczął się rozsypywać. Dzisiejsze zawody to jedyna impreza w tym roku, jaka odbywa się na tutejszym stadionie. W Niemczech zawody żużlowe traktowane są jak piknik, dlatego trwały prawie 4 godziny. Były też długie przerwy na równanie toru, było dużo upadków. Wracam jednak zadowolony z Niemiec - powiedział po zawodach, Grzegorz Zengota na swojej oficjalnej stronie internetowej.

Komentarze (0)