Będzie kolejny Australijczyk w Grand Prix? Świeżo upieczony mistrz powalczy o awans

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Rohan Tungate

Dobra postawa w Indywidualnych Mistrzostwach Australii umożliwia w kolejnych miesiącach walkę o awans do cyklu Grand Prix. Rohan Tungate, który wygrał krajowy czempionat, chciałby skutecznie zawalczyć o przepustkę do elity.

W tym artykule dowiesz się o:

Walka o indywidualne mistrzostwo Australii trwała w niedzielnych zawodach w Gillman do ostatniego biegu. Liczyli się w niej Rohan Tungate i Brady Kurtz, który mieli w dorobku taką samą liczbę punktów. Finał A wygrał wprawdzie Jack Holder, ale Tungate przyjechał do mety przed Kurtzem i to on pierwszy raz w karierze może cieszyć się z tytułu. - Mówiąc szczerze, to nie byłem wcale nerwowy w ostatnim biegu. Byłem gotowy. Miałem dobre przeczucia. Szykowałem się na dobrą walkę. Jack odjechał i był całkiem szybki. Ja trzymałem się dobrej ścieżki i wiedziałem, że będzie w porządku - wspomina w rozmowie ze speedwaygp.com.

Niespełna 28-latek przyznał, że droga do triumfu w IM Australii była trudna. Po dwóch turniejach miał już osiem punktów przewagi nad Kurtzem, ale w Mildurze spisał się słabiej i rywal go dogonił. Ostatecznie jednak zawodnik Orła Łódź obronił pierwsze miejsce. - Nie powiem, że było łatwo. Wszystko musiało się rozstrzygać w ostatnich zawodach. Nie potoczyło się to w taki sposób, w jaki chciałem, ale sam koniec był udany. Mógłbym to załatwić już wcześniej, ale wydaje mi się, że dokonanie tego w ostatnim biegu uczyniło to jeszcze bardziej szczególnym - nie kryje.

Dla Tungate'a to nie tylko pierwsze złoto, ale w ogóle medal w mistrzostwach kraju kangurów. - To naprawdę świetne uczucie. Niektórzy mówią, że jadą tutaj tylko po to, by wejść do eliminacji GP, ale wygrana w mistrzostwach Australii to naprawdę szczególna sprawa - przyznaje zawodnik, którego w nadchodzących miesiącach czeka rywalizacja w eliminacjach do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Od 1995 roku w elicie na pełnych prawach startowało dziesięciu jego rodaków. Tungate zamierza być kolejnym.

Świeżo upieczony mistrz Australii odjechał dotąd dwa biegi w GP. Było to podczas październikowej rundy w Melbourne na Etihad Stadium. Obie te gonitwy wygrał. Jeśli wykazałby się podobną skutecznością w jednej z rund kwalifikacyjnych, a potem w Grand Prix Challenge w niemieckim Landshut, będzie jednym z poważniejszych kandydatów do awansu. - Będę miał prawo pierwszego wyboru rundy kwalifikacyjnej i już nieco wiem, gdzie chciałbym pojechać. Jeśli dostanę ten tor, który chcę, to będę się cieszył. Nigdy nie wiadomo, co się tam wydarzy. Na pewno solidnie się przygotuję - mówi żużlowiec z Kurri Kurri.

Jak już informowaliśmy, w poniedziałek Tungate podpisał kontrakt na występy w Belle Vue Aces w Premiership. Będzie to dla niego drugi sezon z rzędu w barwach ekipy z Manchesteru. - Czułem się tam w ubiegłym roku naprawdę komfortowo. Dobrze mnie tam przyjęto i miejmy nadzieję, że teraz uda się coś wygrać. W zeszłym roku było trochę rozczarowania, gdy jechaliśmy w półfinałach przeciwko Wolverhampton. Po tym trochę zeszło ze mnie powietrze. Teraz trzeba się poprawić. Wytworzymy w drużynie dobrego ducha, a jeśli to się powiedzie, to będzie w porządku - wierzy indywidualny mistrz Australii w kategorii seniorów.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Źródło artykułu: