Duża zmiana w KSM-ie Krosno. Jeszcze niedawno brzmiało to jak żużlowe science-fiction

Materiały prasowe / Arkadiusz Stasik / Na zdjęciu: Konrad Stec (1999), Eryk Węklar, Robert Stec (2001), Norbert Łuczyński (2002), Tymon Tomiak (2005) Kacper Przybylski (2003), Aleksander Grygolec (2003), trener Ireneusz Kwieciński
Materiały prasowe / Arkadiusz Stasik / Na zdjęciu: Konrad Stec (1999), Eryk Węklar, Robert Stec (2001), Norbert Łuczyński (2002), Tymon Tomiak (2005) Kacper Przybylski (2003), Aleksander Grygolec (2003), trener Ireneusz Kwieciński

Świeżo upieczony junior z licencją i sześciu adeptów, ze zintensyfikowanymi treningami przygotowawczymi do sezonu oraz coraz okazalszym zapleczem sprzętowym. Szkółka żużlowa KSM-u Krosno w ciągu kilku miesięcy zmieniła się o 180 stopni.

Jeszcze nawet nie rok, ale pół roku temu, taka wizja krośnieńskiego szkolenia otrzymałaby kategorię science-fiction. Do lipca 2017 roku w treningach uczestniczył jedynie Konrad Stec, który w październiku pomyślnie przebrnął przez egzamin na licencję. Pierwsze treningi, choć niezbyt częste, zaliczył też 14-letni Aleksander Grygolec, syn byłego żużlowca Pawła Grygolca. W wakacje jednak do szkółki zapisało się czterech kolejnych chłopców, którzy od sierpnia, pod okiem trenera Ireneusza Kwiecińskiego, do końca sezonu przejechali ponad 20 treningów. Z czasem zaczęło też przybywać sprzętu.

Od kilku lat szkolenie w Krośnie było mocno zaniedbane. - Były lata gdzie był problem z pieniędzmi, a były i takie, gdzie nie było chętnych do jazdy. I dlatego tego szkolenia nie było. Teraz pieniędzy też wiele nie ma, ale jeśli są chętni, to robimy co w naszej mocy, żeby mieli odpowiednie warunki i się nie zniechęcili. Zależy nam, żeby w niedalekiej przyszłość mieć swoją młodzież i nie importować jej z innych klubów - mówił kilka miesięcy temu wiceprezes klubu Wojciech Zych. I jak się okazało, nie były to puste słowa.

W tej chwili sześciu adeptów (po sezonie do grupy dołączył jeden chłopiec) trenuje średnio trzy razy w tygodniu. Chłopcy ćwiczą na hali, siłowni oraz basenie. Niedługo mają ruszyć też zajęcia w warsztacie pod okiem Ireneusza Kwiecińskiego. Jeszcze rok temu w szkółce był tylko jeden motocykl, teraz wiele wskazuje na to, że będzie ich aż sześć, a dodatkowo dwa motocykle do swojego użytku będzie miał Konrad Stec. Sprzęt serwisować ma zawodnik Wilków - Stanisław Burza.

- Każdy z chłopców ma mieć swój motocykl, za który będzie odpowiadał. Będziemy tego wymagać. To nie są tanie rzeczy, dlatego należy uczyć szacunku do sprzętu. Każdy będzie wiedział, który motocykl ma umyć i co przy nim należy zrobić. Motocykle będą serwisowane u Staszka Burzy. Każdy silnik będzie pod jego okiem i będzie miał prowadzoną dokumentację. Chcemy, żeby to było zrobione profesjonalnie - wyjaśnia Zych.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

KSM planuje, żeby szkółka treningi na torze zaczęła tak szybko, jak tylko pozwoli na to pogoda. Od sierpnia adepci przy sprzyjającej aurze trenowali dwa razy w tygodniu. Tak też ma być i teraz, ale dużo zależy od finansów. - Jak wspomniałem, to nie są tanie rzeczy, dlatego ciągle szukamy pieniędzy. Mamy nadzieję, że część sponsorów widząc jak funkcjonuje szkółka, zdecyduje się wesprzeć chłopców. W końcu zaczyna to działać tak jak byśmy chcieli i trzeba zrobić wszystko, żeby tego nie zaprzepaścić. Przy okazji serdecznie podziękowania kieruję w stronę Stanisława Gazdy, który czasami wręcz staje na głowie, żeby zagwarantować chłopcom wszystko, czego potrzebują - dodaje Zych.

Działacze chcą aby jeden z adeptów zdobył w tym roku licencję. Największe szanse na to ma Aleksander Grygolec, który w lipcu skończy 15 lat i będzie mógł przystąpić do egzaminu.

Źródło artykułu: