Podkarpacie jedzie na PGE Narodowy. "Tutaj ludzie nie mogą żyć bez żużla"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kartoniada podczas GP Polski na PGE Narodowym w 2017 roku
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kartoniada podczas GP Polski na PGE Narodowym w 2017 roku

- Jestem przekonany, że znowu wielu kibiców z Podkarpacia obejrzy Grand Prix Polski w Warszawie - uważa Janusz Ślączka, obecnie trener Orła Łódź, ale przez wiele lat jako trener i zawodnik związany ze Stalą Rzeszów.

W tym artykule dowiesz się o:

- Tutaj ludzie są rozkochani w żużlu i bez tego sportu po prostu nie mogą żyć - dodaje. Liczby same mówią za siebie. Dwa ośrodki żużlowe: Rzeszów i Krosno zasilają rokrocznie rzeszę przyjezdnych kibiców na warszawskiej rundzie Grand Prix. Jest to dla nich doskonała okazja, aby zobaczyć żużel w najlepszym wydaniu, a dodatkowo decyduje też odległość. Z wymienionych ośrodków do stolicy jest ok. 300 km, na toruńską lub gorzowską rundę SGP dystans sięga zaś z niektórych rejonów Podkarpacia ok. 500 - 700 km.

- Turniej w Warszawie to najlepsza okazja do pojednania wszystkich polskich kibiców - mówi Janusz Ślączka. - Wiadomo, że każdy kibic ma swój klub, ale na PGE Narodowym powinniśmy być jedną wielką żużlową rodziną. W końcu dajemy przykład całej Polsce, jakim mocnym jesteśmy środowiskiem i jak bardzo kochamy żużel. Przy okazji GP w Warszawie każdy kibic żużla w Polsce może być dumny.

W sezonie 2017 Stal Rzeszów spadła co prawda do 2. LŻ, ale działacze zbudowali absolutny dream team na czele z Gregiem Hancockiem. - Na pewno będą też tacy kibice w Rzeszowie, którzy do Warszawy pojadą specjalnie dla Grega - twierdzi Ślączka. - Jestem przekonany, że nie zabraknie też żużlowych fanów z Krosna, gdzie żużel na swój sposób też jest mocny. "Wilki" na stałe wpisały się w koloryt lig polskich i dzisiaj nikt bez nich nie wyobraża sobie ligowej rywalizacji.

Turniej w Warszawie otworzy cykl FIM Speedway Grand Prix 2018. Kto zdaniem Janusza Ślączki będzie jego faworytem? - Przynajmniej połowa zawodników, jak nie więcej - mówi. - Z roku na rok stawka jest coraz mocniejsza, bo elita się wyrównuje. Nie sądzę, aby cykl zdominowało dwóch, czy trzech zawodników. Wystarczy popatrzeć na naszych reprezentantów. Każdy z nich jest w stanie osiągnąć wszystko. Teoretycznie najtrudniej będzie miał debiutujący Przemysław Pawlicki, ale jego przecież też stać na bardzo wiele. Natomiast Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski mają doświadczenie, które może zaprocentować właśnie w 2018 roku. Osobiście chciałbym, abyśmy doczekali się trzeciego w historii mistrza świata. To jeszcze bardziej nakręciłoby koniunkturę na żużel w naszym kraju - kończy były żużlowiec.
Kibice z Podkarpacia na SGP w Warszawie rok po roku (procent sprzedanych biletów):

  • 2018 (5 proc., sprzedaż nadal trwa)
  • 2017 (4,7 proc.)
  • 2016 (5,5 proc.)
  • 2015 (4,1 proc.)

Sprzedaż biletów 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland i aktualne ceny:

  • KAT. VI 29 PLN
  • KAT. V 69 PLN
  • KAT. IV 79 PLN
  • KAT. III 89 PLN
  • KAT. II 99 PLN
  • KAT. I 129 PLN
  • PREMIUM 159 PLN
  • VIP SILVER 599 PLN
  • VIP GOLD 699 PLN

Wejściówki można nabywać także w punktach sprzedaży bezpośredniej w salonach Empik i STS w całej Polsce. Sprzedaż internetowa trwa na kupbilet.pl.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Komentarze (4)
avatar
yes
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ślączka pracuje w reklamie?? 
avatar
kibic_UT
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
krakowska49
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ślączka jest zresetowany na Podkarpaciu więc jego mowa powinna dotyczyć Lipiec z chłopów Rejmonta.Wyszeł ze wsi i na wieś powróci.