To u niej ubierają się żużlowcy. Teraz przygotowuje marynarki dla reprezentacji Polski

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Adrian Miedziński na Gali PGE Ekstraligi w 2016 roku. Ma na sobie garnitur od Moniki Adamczewskiej.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Adrian Miedziński na Gali PGE Ekstraligi w 2016 roku. Ma na sobie garnitur od Moniki Adamczewskiej.

Monika Adamczewska, właściciel marki Laurens Poland, mama żużlowca Mateusza Adamczewskiego, ma ubrać reprezentantów Polski na uroczystość wręczenia powołań do kadry, która odbędzie się 2 lutego w Lesznie.

W tym artykule dowiesz się o:

Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ i menedżer reprezentacji Polski, wymyślił sobie, że musi kadrowiczów ładnie ubrać na uroczystość wręczenia powołań, ale nie tylko. 25 marynarek zamówił u Moniki Adamczewskiej, która zajmuje się projektowaniem i realizacją projektów odzieży męskiej. Właścicielka marki Laurens Poland w przeszłości ubrała do ślubu Karola Ząbika, byłego żużlowca, obecnie trenera juniorów Get Well. Dwa lata temu przygotowała wyjściowe stroje dla całej toruńskiej drużyny na Galę PGE Ekstraligi.

- Podstawowym strojem żużlowca jest kevlar, a najlepiej czuje się on w t-shircie i jeansach. Jednak kiedy robiłam garnitury dla Get Well, to dało się zauważyć, że Martin Vaculik ma pojęcie o modzie - opowiada Adamczewska. - Chris Holder też fajnie odnalazł się w moim garniturze. Uwielbiam jego zdjęcia, gdzie prezentuje ten swój nonszalancki styl i trzyma rękę w kieszeni. Zrobił mojej odzieży świetną reklamę.

Ubrania dla Get Well robiła według jednego wzoru, ale były one pewnym wyzwaniem z racji tego, iż musiała dokonać indywidualnych korekt. Jeden chciał mieć przytaliowaną marynarkę, inny węższe spodnie. Wszystkie zachcianki udało się spełnić. Z marynarkami dla reprezentacji jest trochę mniej zachodu. - Jedyny kłopot jest taki, że nie wszyscy wysłali swoją miarę, a czas nas goni. Na 2 lutego casualowe marynarki w odcieniu niebiesko-granatowym, z orzełkiem na piersi i zamszową wstawką przy rękawie, będą jednak gotowe - zapewnia pani Monika.

Marynarka reprezentacji Polski na rok 2018.
Marynarka reprezentacji Polski na rok 2018.

Tak się składa, że związki Adamczewskiej z żużlem są bardzo mocne. Jednego specjalistę od jazdy w lewo ma w domu. Syn Mateusz ma 18 lat. Licencję zdał rok temu w Ostrowie. Jest wychowankiem Stali Toruń, gdzie trenował u Jana Ząbika i Karola Ząbika. W tym sezonie ma startować w PSŻ Poznań. Można zażartować, że geny żużlowe odziedziczył po mamie, która ma zamiłowanie do motoryzacji. - Dzięki trenerowi Ząbikowi jechałam nawet motocyklem żużlowym. Parę kółek. Wrażenia cudowne. Rozumiem tych, którzy odnajdują w tym swoją pasję. Jak wracałam z tej miniprzejażdżki do domu, żałowałam tylko, że nie odkręciłam mocniej gazu - mówi pani Monika.

Ma też prawo jazdy na normalny motocykl. - W wieku trzydziestu lat spełniłam swoje marzenie nastolatki - przyznaje. - Wcześniej mama nie pozwalała, potem były studia, dzieci, ale jak zrobiło się trochę wolnego czasu, to poszłam na kurs i zaliczyłam egzamin. Szkoda tylko, że tryb życia i duża ilość zajęć nie pozwalają mi na motocyklowe szaleństwa.

Zawody żużlowe uwielbia oglądać. Najbardziej te, w których nie startuje jej Mateusz. - W ogóle nienawidzę pytań o to, czy nie boję się tej jego pasji - przyznaje. - Oczywiście, że czuję strach. Jak każda matka odczuwam obawy. Mnóstwo jest w żużlu wypadków. Te głośne, jak Tomasza Golloba, czy Darcy'ego Warda, ale i te, o których prawie się nie pisze. Cóż jednak mogę zrobić. Chyba tylko wspierać syna. Jakbym próbowała robić inaczej, chyba by mnie pogryzł.

Pani Monika ma w planach otworzenie własnego showroomu, miejsca będącego swego rodzaju platformą spotkań producentów odzieży i stylistów. Nadal chce stawiać na odzież męską, bo damskiej nie czuje. - Zresztą nie można łapać kilku srok za ogon - wyjaśnia.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Źródło artykułu: