W Gdańsku trenują regularnie Dominik Kossakowski i Karol Żupiński, którzy mają indywidualne zajęcia, jakie prowadzi Jarosław Hulko pod okiem Lecha Kędziory, pierwszego trenera Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Jak już wcześniej informowaliśmy, pozostali zakupili specjalne zegarki i są monitorowani przez sztab szkoleniowy.
Obecnie treningi w jednym miejscu, o czym jeszcze niedawno mówił prezes gdańskiego klubu ze względu na miejsce zamieszkania zawodników nie mają szans dojść do skutku. - Zawsze lepiej jest jak wszyscy są w Gdańsku na miejscu i regularnie wspólnie trenują, ale byłoby to niemożliwe ze względów logistycznych. Wszyscy mają zadaną pracę domową i na sprawdzian przyjdzie czas podczas obozu w Szczyrku - podkreślił Tadeusz Zdunek.
Jak się okazuje, ta forma przygotowań przynosi efekty. - Czujemy, że mamy kontrolę nad zawodnikami. Wszyscy przesyłają raporty z treningów, więc doskonale wiemy na jakim etapie są zawodnicy. Trenerzy Kędziora i Hulko monitorują pracę zawodników, więc nie obawiamy się, że nasi reprezentanci przesypiają zimę. Co ciekawe, Patrick Hougaard i Michel Michelsen trenują praktycznie codziennie, mimo iż przebywają obecnie na wakacjach w Azji - powiedział Zdunek.
Żużlowcy trenują w swoich miastach, w których ostatnio byli odwiedzani przez członka sztabu szkoleniowego. - Trener Hulko był w ostatnich dniach u Oskara Fajfera i Michała Szczepaniaka, z którymi trenował dwa dni i robił im sprawdziany. Oskar już powoli zapomina o przebytych kontuzjach, natomiast Michał trenuje po 6-7 razy w tygodniu, dzięki czemu osiągnął już wagę, którą planował na marzec. Praca jaką obaj wykonują w tym momencie bardzo nas cieszy - dodał Zdunek.
Wyniki innych żużlowców również napawają optymizmem. - Myślę, że nikt nie przekazuje aplikacji swoim wysportowanym sąsiadom, tylko naprawdę są to wyniki ich sumiennej pracy. Wszystko jest pod stałą kontrolą, nie ma czego się obawiać - cieszy się prezes.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"