Młodych żużlowców Cash Broker Stali Gorzów nie doceniano rok temu. Ci jednak pojechali nadspodziewanie dobrze i utarli nosa wielu osobom. - Pokazaliśmy, że nie będziemy chłopcami do bicia. Ja osobiście nawet nie skupiam się na ekspertach, a jedynie na sobie. Jak widać, ciężka praca prowadzi do wielu sukcesów. Mam zamiar je powtórzyć, a nawet zwiększyć ich ilość. Przy takich kibicach i sponsorach wiem, że warto się o to starać - mówi Rafał Karczmarz.
19-letni zawodnik zdaje sobie sprawę, że jest liderem formacji młodzieżowej swojej drużyny. W związku z tym są wobec niego pewne oczekiwania. - Nikt na mnie presji nie wywiera. Ja sam jednak zdaję sobie sprawę, że powinienem być liderem i dać z siebie więcej. Buduję od nowa swój team i dzięki wsparciu niektórych osób będę mógł piąć się wyżej - zapewnił.
W gorzowskim zespole doszło do zmian personalnych. Odeszli Przemysław Pawlicki i Niels Kristian Iversen, a przyszedł na przykład Szymon Woźniak. Jak zmiany te ocenia Karczmarz? - Szymek to bardzo dobry zawodnik, a w dodatku odpowiada mu gorzowski tor. Jestem pewien, że bez Nielsa i Przemka nadal będziemy mocni. Jest też z nami Linus, który cały czas się rozwija. Ten zawodnik będzie jedną z większych niespodzianek sezonu. Atmosfera w zespole zapowiada się bardzo dobra, a to ważna kwestia. Obiecałem sobie, że nie zatrzymam się na 88 punktach z bonusami, tylko chcę mieć trzycyfrówkę - ambitnie zakończył.
Warto dodać, że młody żużlowiec nie będzie jeździł tylko w lidze polskiej. Podpisał także kontrakt w Niemczech. Będzie reprezentował barwy MSC Brokstedt.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"