Po sezonie zakończonym poza podium z Falubazem Zielona Góra pożegnali się Jarosław Hampel, Jason Doyle i Andriej Karpow, w miejsce których zielonogórzanie zakontraktowali Grzegorza Zengotę, Kacpra Gomólskiego, Michaela Jepsena Jensena, Martina Smolinskiego i Madsa Hansena. Alex Zgardziński cieszy się przede wszystkim z powrotu do macierzy Zengoty. - Fajnie, że wraca. To praktycznie mój sąsiad, bo nie mamy do siebie daleko. Przed sezonem zawsze jeździmy na treningi crossowe - przyznał junior Falubazu w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
Do zmiany doszło także na stanowisku pierwszego trenera, gdzie Marka Cieślaka zastąpił Adam Skórnicki. - Nowy trener to dość młoda postać, ale znana w środowisku żużlowym. Cieszy mnie ten wybór, bo Skórnicki praktycznie cały czas ma styczność z motocyklem, wie jak doradzić zawodnikom, ma z nimi dobry kontakt, a także potrafi ich zmotywować. Oprócz tego lubi sobie pożartować. Wcześniej rywalizowaliśmy w zawodach, zawsze podchodził, porozmawiał. To bardzo dobry człowiek i fajnie, że został naszym trenerem. Cieszę się ze zbudowanego składu zawodniczego i sztabu trenerskiego - ocenił niespełna 21-latek.
Falubaz nie jest stawiany w roli kandydata do walki o najwyższe cele w sezonie 2018. Wręcz przeciwnie - spora grupa osób widzi zielonogórzan nawet w strefie spadkowej. - Nie chciałbym tego komentować. To jest sport i trudno się wypowiadać na ten temat. Osoby, które uważają, że jesteśmy słabą drużyną, zobaczą w sezonie, na co będzie nas stać - skomentował Zgardziński.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"
Dla młodzieżowca z rocznika 1997, rok 2018 jest ważniejszy od ważnego...