W grudniowej rozmowie z naszym portalem Paweł Miesiąc mówił, że po dwóch latach spędzonych zimą w Argentynie pozostanie w Polsce, aby przygotowywać się do tegorocznego sezonu. Nie planował startów w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny, a do Ameryki Południowej jechał z myślą, aby odpocząć. Na miejscu otrzymał propozycję startów w tych zawodach.
- Wyjechałem odpocząć i naładować baterie przed sezonem. Gdy już byłem na miejscu, otrzymałem propozycję startów w kilku zawodach. Zgodziłem się - mówi Miesiąc w rozmowie z naszym portalem.
Poza odpoczynkiem 32-letni zawodnik wyjechał po to, aby dowiedzieć się jak wygląda sprawa z jego sprzętem, który został zatrzymany na lotnisku w ubiegłym roku. - Dodatkowo chciałem się dowiedzieć coś więcej na temat zatrzymanej paczki z ubiegłego roku - dodaje. Zawodnik Speed Car Motoru Lublin wystartował już w jednej rundzie IM Argentyny. Ostatecznie zajął czwarte miejsce. Po zajściach z 2017 roku nie wziął ze sobą sprzętu, a motocykl oraz akcesoria ma pożyczone od swojego znajomego. - Sprzęt pożyczam od kolegi. Jest to trochę zabytek, ale próbuję coś przy nim robić, abym mógł rywalizować. Ze sobą nie zabierałem żadnych rzeczy, na których mógłbym startować.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"