- Jeśli Lindgren uważany jest za kota w worku, to moim zdaniem w tym samym rzędzie należy ustawić kilku innych zawodników, którzy nie kończyli sezonu na motocyklu. Według mnie, takie opinie są przesadzone. Uważam, że to będzie jeden z najlepszych transferów w PGE Ekstralidze - mówi nam Jacek Gajewski.
Były menedżer Get Well Toruń nie ma żadnych wątpliwości, że forBET Włókniarz Częstochowa bardzo skorzysta na transferze Fredrika Lindgrena. Skąd bierze się jego przekonanie? - Moim zdaniem będzie jednym z liderów. W Częstochowie odnajdzie się bez trudu, bo jest wszechstronny. Największy atut polega na tym, że nie można go zaszufladkować. To nie jest typ żużlowca, który spisuje się dobrze tylko na jednym rodzaju nawierzchni. Jemu nie przeszkadzają ani tory twarde, ani przyczepne. To wynika z doświadczeń - komentuje Gajewski.
Nasz ekspert zwraca uwagę, że Szwed wiele lat startował w Wolverhampton, gdzie potrafili pogubić się najwięksi mistrzowie. W Szwecji szmat czasu spędził w Kumli, na torze długim, szybkim i przyczepnym, pod wieloma względami podobnym do polskich. Tam również jechał świetnie. - Kolejna sprawa to jego przygotowanie fizyczne - podkreśla Gajewski.
- Widzę, że od dłuższego czasu ten element jest na wysokim poziomie. Kilka lat temu od strony fizycznej wyglądał zupełnie inaczej. Zmieniło się jego zaangażowanie i podejście do żużla. Różnica jest ogromna. Poza tym, nie mówimy już o kimś, kto miał wyskok i pojechał jeden dobry sezon. On już od kilku lat trzyma poziom. Uważam, że jest niedoszacowany. Gdyby nie kontuzja, to w ubiegłym roku mógłby walczyć o medal w Grand Prix. Dziwię się czasami, że niektórzy o nim zapominają i nie wymieniają go w jednej z linii z tymi największymi gwiazdami - tłumaczy Gajewski.
Były menedżer klubu z Częstochowy doskonale pamięta początki Lindgrena. Uważa, że od tego czasu Szwed bardzo się zmienił. - Na początku kariery był uważany za jeden z większych talentów w szwedzkim żużlu, który ze względu na podejście i styl życia to wszystko roztrwonił. W pewnym momencie wrócił jednak na właściwą drogą. Mocno pomogła mu przeprowadzka do Andory, gdzie zajął się żużlem, a nie innymi atrakcjami. Dla mnie ma wszystko, żeby być teraz jedną z gwiazd ligi - podsumowuje Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"