Przyznanie renty specjalnej Tomaszowi Gollobowi byłą jedną z ostatnich decyzji byłej już pani premier Beaty Szydło. Z powodu rekonstrukcji rządu nie zdążyła ona formalnie podpisać wszystkich związanych ze sprawą dokumentów, ale Mateusz Morawiecki, następca Szydło, podtrzymał wolę poprzedniczki. Biuro prasowe rządu nie chciało potwierdzić informacji o przyznaniu renty, ale zrobiły to osoby z bliskiego otoczenia żużlowego mistrza. Gollob dostaje co miesiąc 4 tysiące złotych. Ta kasa z pewnością bardzo się przyda, bo dzienny koszt rehabilitacji Golloba wynosi tysiąc złotych.
Już sama decyzja o przyznaniu renty wywołała gorącą dyskusję. Część kibiców dowodziła, że Gollob zarobił w trakcie kariery miliony i nie należy mu się dodatkowa pomoc. Prawnicy, których poprosiliśmy o opinię, tłumaczyli jednak, że danie komuś renty specjalnej jest przywilejem premiera polskiego rządu, a taka osoba, jak Tomasz zasługuje na taką pomoc, za to wszystko, co zrobił dla naszego sportu.
Warto wiedzieć, że leczenie Golloba jest bardzo kosztowne. Fundacja PZM zebrała około 150 tysięcy, ale to jest kropla w morzu. Andrzej Witkowski, były już prezes związku, miesiąc temu mówił nam, że egzoszkielet, który mógłby się przydać w leczeniu, kosztuje 400 tysięcy. Tomasz jest też pod stałą opieką rehabilitantów, bierze również drogie środki przeciwbólowe. Ma to związek z uprzykrzającymi mu życie bólami spastycznymi. To wszystko jednak kosztuje.
W kwietniu 2017 roku Gollob doznał kontuzji na crossie. 7-krotny mistrz świata (raz indywidualnie, sześć razy z drużyną) uszkodził sobie kręgosłup i stracił czucie od linii klatki piersiowej w dół. Porusza się na wózku. Obecnie przebywa na leczeniu akupunkturą w chińskim Nanning. Koszty pokrywa tamtejszy urząd miasta, środki na przelot i tłumacza wyłożyła Fundacja PZM.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą
pozdrowienia dla ludzi którzy całe życie harowali jak woły i mają po 1200 renty hehe