PSŻ Poznań liderem marketingu w 2. LŻ

Wszystko wskazuje na to, że reaktywacja poznańskiego żużla może stanowić wzór dla takich ośrodków, jak m.in. Warszawa czy Świetochłowice. PSŻ Poznań mocno angażuje się w działania marketingowe i już dzisiaj pokazuje innym klubom, jak należy to robić.

Wiele osób obawiało się, że PSŻ Poznań to może być tylko chwilowy projekt, który nie przyciągnie wielu kibiców, a po kilku nieudanych sezonach ryk silników na Golęcinie ponownie ucichnie. Klub jednak robi wszystko, aby tak się nie stało i już teraz można zaryzykować stwierdzenie, że o takiej reaktywacji marzą chociażby kibice speedway’a w Warszawie.

Niedawno prezes Arkadiusz Ładziński opowiadał nam o nowej strategii marketingowej klubu, która ma zaktywizować mieszkańców aglomeracji poznańskiej i zachęcić ich do przyjścia na Golęcin. Jednak to nie jedyne aktywności zaplanowane przez poznaniaków. Na uwagę zasługuje fakt, że klub ze stolicy Wielkopolski dba nie tylko o kibiców, ale również o swoich partnerów. Najlepszym tego przykładem było ostatnie "Śniadanie Biznesowe" z udziałem byłego olimpijczyka Szymona Ziółkowskiego. Skąd pomysł na tego typu działanie?

- Podobnego typu akcje nie są niczym nowym we współczesnym marketingu sportowym. Oczywiście przybierają one różną formę - śniadań, lunchów czy kolacji. Jednak cechuje je zawsze ten sam mechanizm konsolidacji wokół jednego wspólnego tematu w celu nawiązania wzajemnej współpracy. W tym przypadku był to nasz klub - mówi prezes Arkadiusz Ładziński.

Nie było to pierwsze tego typu spotkanie zorganizowane przez klub i jak mówi prezes PSŻ Poznań ta forma ma w sobie bardzo duży potencjał. - To już trzecie "Śniadanie Biznesowe" organizowane przez nas i widać już pierwsze pozytywne działania wśród naszych partnerów. Przełamana została już pewna niewidzialna granica braku pewności i zaufania, po przekroczeniu której nasi partnerzy odnajdują się już znacznie lepiej w nawiązywaniu mniej lub bardziej formalnych kontaktów - mówi Ładziński.

Prezes poznańskiej ekipy dostrzega również więcej plusów tego rodzaju spotkań. -Zauważamy, że członkowie tej platformy sami zapraszają do uczestnictwa w niej swoich kontrahentów i partnerów. Wiemy, iż już po ostatnim spotkaniu niektóre podmioty zaczęły ze sobą współpracować, zatem z całą pewnością tego typu działania mają sens i na pewno będziemy kontynuować ten projekt - zauważa prezes PSŻ Poznań.

Tego rodzaju wydarzenia to już standard nie tylko w marketingu sportowym, ale również w każdej innej branży. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ jest to okazja do nieformalnego spotkania w grupie osób zainteresowanych danym tematem. Pozwala to zarówno obecnym, jak i potencjalnym partnerom włączyć się w dyskusję na temat aktualnej sytuacji klubu czy jego dalszej strategii. W ten sposób osoby, które inwestują w drużynę wiedzą na jakie cele idą ich środki.

Właśnie takie akcje marketingowe pozwalają uważać, że PSŻ Poznań to z pewnością projekt długoterminowy, który ma przed sobą pewną przyszłość. - Takie postrzeganie niewątpliwie nas cieszy, bo to znak, że nasza praca idzie w dobrym kierunku - mówi Arkadiusz Ładziński.

Jednak czy dobra opinia przekłada się na większe zainteresowanie sponsorów? - Na pewno nie jest tak, że możemy odpuścić działania marketingowe. Musimy się sporo napracować, aby pozyskiwać nowych partnerów - mówi prezes poznańskiej ekipy. -Zauważamy jednak nowy bardzo pozytywny trend. Coraz częściej to nowe podmioty same z siebie zgłaszają się do nas z pytaniem o możliwość współpracy. To znak, że stajemy się marką godną zaufania, z którą lokalny biznes chce działać - podsumowuje Ładziński.

ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!

Źródło artykułu: