Maks Gregoric: Szansa awansu stoi przed nami otworem

2 maja we włoskim Terenzano odbędzie się turniej kwalifikacyjny do Drużynowego Pucharu Świata 2009. Zwycięska reprezentacja wystąpi w turnieju półfinałowym rozegranym w Danii. W składzie słoweńskiej piątki widnieje nazwisko Maksa Gregoricia, startującego w naszym kraju w Kolejarzu Rawicz.

Na papierze głównymi faworytami do awansu wydają się być Niemcy, którzy mają, wydawałoby się, najbardziej wyrównany skład. Szanse Madziarów bez pomocy Słoweńca Mateja Ferjana, jeżdżącego z węgierską licencją, byłyby znikome. Mało kto typuje zwycięstwo gospodarzy, którzy kadrowo zdecydowanie odstają od reszty stawki.

A jak na te zawody zapatruje się czołowa postać reprezentacji Słowenii, Maks Gregoric? - Przed tym turniejem tak naprawdę każda drużyna ma szanse na awans. Po prostu wszyscy zawodnicy w zespole muszą pojechać na wysokim, równym poziomie i to jest klucz do sukcesu. Widać to zresztą w każdych zawodach drużynowych, choćby w meczach ligowych. Kiedy natomiast choć jeden żużlowiec zawiedzie, o awans jest już bardzo ciężko - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl były zawodnik KSM-u Krosno.

Na pytanie czy żużlowcy z Bałkanów mają szanse na awans Gregoric odpowiada: - Myślę, że mamy naprawdę mocną drużynę, z takimi nazwiskami jak Zagar czy Santej. Zawodnicy ci mają już spore doświadczenie zdobyte na wielu torach. Do tego dochodzą młodzi waleczni chłopacy. Uważam, że szansa awansu stoi przed nami otworem, ale jak już mówiłem, o zwycięstwie zadecyduje równa jazda całego zespołu.

Komentarze (0)