Rekordowy bal w Gorzowie. Władysław Komarnicki: Jesteśmy dłużnikami Tomka

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Ireneusz Maciej Zmora (z lewej) i Władysław Komarnicki
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Ireneusz Maciej Zmora (z lewej) i Władysław Komarnicki

W sobotę w auli gorzowskiego AWF-u odbył się kolejny bal charytatywny organizowany przez Stal Gorzów. Tym razem zbierano fundusze na pomoc w leczeniu Tomasza Golloba. Podczas jednej nocy udało się zebrać ponad 624 tys. złotych, a to nie koniec!

Bale charytatywne w Gorzowie Wielkopolskim to żadna nowość. Przez kilka lat Stal Gorzów zbierała pieniądze na wsparcie gorzowskiego hospicjum i to właśnie podczas tych wieczorów obecny był Tomasz Gollob, który zachęcał do licytacji swoich kasków. Teraz to mistrz świata z 2010 roku potrzebuje pomocy, a jego były klub o nim nie zapomina. - Tomek to człowiek o bardzo otwartym sercu. Wielokrotnie pomagał innym, teraz on potrzebuje pomocy. To nasz były zawodnik i uważamy, że w sytuacji, kiedy on potrzebuje pomocy, nie możemy stać z boku. Podjęliśmy inicjatywę organizacji balu. Liczymy, że znaczącą kwotą wesprzemy jego dalsze leczenie i rehabilitację - mówił przed rozpoczęciem sobotniego balu Ireneusz Maciej Zmora, prezes żółto-niebieskich.

Obecnego prezesa klubu do organizacji tej imprezy namawiał Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali. To właśnie Komarnicki ściągnął Golloba do Gorzowa i od tamtej pory ma z mistrzem bardzo dobry kontakt. Marzeniem byłego prezesa Stali było zebranie 250 tysięcy złotych podczas tego balu. - Jesteśmy dłużnikami Tomka nie tylko za sprawy sportowe, ale też charytatywne. Na balu jego kaski przeszły do historii. Nie musiałem go prosić, bo wiedział co to jest hospicjum, czy dzieci z autyzmem. Teraz on tej pomocy potrzebuje - dodał Komarnicki.

Tego wieczoru nie zabrakło obecnych zawodników gorzowskiego klubu, w tym Szymona Woźniaka, który w okienku transferowym dołączył do Stali i był to dla niego pierwszy charytatywny bal w Gorzowie. - Zaczynają się schodzić takie osobistości, że na pewno będzie to wielkie przeżycie, tak że z jednej strony to przyjemne uczucie. Z drugiej strony wolałbym, żeby ten bal nigdy się nie odbył, bo wiemy jaka jest jego myśl przewodnia - mówił. - To jest kolejne wyzwanie w życiu Tomka i my, jako społeczeństwo sportowe, musimy się starać go jak najbardziej wspierać. Stąd nasza obecność. Akurat w tym momencie cenniejsze dla niego jest wsparcie psychiczne, niż finansowe. Póki co, w tych momentach musimy go wspierać mentalnie - dodał aktualny mistrz Polski.

Jeszcze przed rozpoczęciem licytacji na telebimie pojawił się sam Tomasz Gollob, który miał do przekazania kilka słów. - Jest mi przykro, że nie mogę być z wami na balu. Wielokrotnie bywałem na balach charytatywnych, które były wsparciem dla hospicjum i dzieci z autyzmem. Dzisiaj ja potrzebuję tej pomocy, za co wam wszystkim bardzo dziękuję. Dziękuję panie Władysławie za zorganizowanie tego balu - powiedział mistrz w specjalnie przygotowanym filmiku.

Zawodnicy przywieźli także ze sobą gadżety. - Jakiś czas temu przekazałem plastron z finału MIMP, które wygrałem w Gorzowie w 2014. Dołączyłem do tego też gogle, w których brałem udział w finale IMP z 2017 roku. Chciałem, żeby były to dwa gadżety, które łączą moje dwa największe osiągnięcia w Gorzowie. To cały czas wydawało mi się mało i dowiozłem kombinezon, w którym startowałem w 2014 roku - powiedział Woźniak. Swój kevlar przekazał także Krzysztof Kasprzak. - Kevlar, który przekazuje, to mój pierwszy kevlar narodowy z 2004 roku. Przeważnie tych kadrowych nie oddaję, ale ten przekazuje dla Tomka - przyznał.

Wspomniane kevlary to tylko część żużlowych gadżetów. Był także m.in. kask Bartosza Zmarzlika, w którym wygrał Grand Prix. Ten gadżet "poszedł" za 20 tysięcy złotych. Za taką samą kwotę został wylicytowany kevlar Tomasza Golloba ze Stali Gorzów z 2010 roku. Droższy był tylko motocykl "Kamil", który zawsze licytowany był na gorzowskich balach. Tym razem został on zlicytowany w sumie za 90 tysięcy złotych, a złożyło się na to kilka osób.

Gadżetów było jednak sporo i nie były one związane tylko z żużlem. Wystarczy wspomnieć, że na licytacjach pojawiły się m.in. narty Kamila Stocha i Piotra Żyły, koszulka Roberta Lewandowskiego, rakiety Agnieszki Radwańskiej i Jerzego Janowicza, czy też kosz z nalewkami.

Największą kwotę przekazali właściciele firmy Maszoński Logistic. - Z Tomkiem mieliśmy przyjemność być do dzisiaj jako sponsor, ale przede wszystkim znamy go też osobiście. To bardzo sympatyczna osoba, dająca dużo wsparcia. Jeździliśmy z Tomkiem na różne zawody. Byliśmy z nim, kiedy zdobywał mistrzostwo świata w 2010 roku, byliśmy też w Malilli, kiedy zdobył trzy punkty podczas GP. Byliśmy w różnych sytuacjach. Jesteśmy też i dzisiaj i mam nadzieję, że będziemy dłużej. Życzymy mu wszystkiego najlepszego i chcielibyśmy przekazać dodatkowo sto tysięcy do tej puli - powiedział Mirosław Maszoński.

Na balu obecna była także Anita Włodarczyk, która miała okazję poznać Tomasza Golloba osobiście. Dwukrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem jest fanką żużla od dziecka i nie trzeba było jej długo namawiać, aby przyjechała do Gorzowa. - Bardzo się cieszę, że mogę tutaj być z państwem. Akurat jestem między dwoma zgrupowaniami, termin dla mnie odpowiedni i chętnie przyjechałam, aby wspomóc Tomka - mówiła. Anita Włodarczyk przekazała na licytację swój młot, który został sprzedany za 13 800 zł.

Za oprawę muzyczną sobotniego wieczoru dbał zespół Cocktail Boys, ale nie zabrakło także gwiazdy muzycznej, którą był Krzysztof Cugowski. - Mnie nie trzeba przekonywać ani do żużla, ani do ludzi żużla. Jestem kibicem od 60 lat. Tomasz Gollob jest najlepszym żużlowcem wszechczasów w Polsce i stało mu się nieszczęście. Jeżeli można cokolwiek pomóc w tej sprawie, to należy to zrobić - przyznał wokalista.

W sumie podczas balu zebrano 624 500,00 zł. Nie jest to jednak kwota końcowa, jaka zostanie przekazana na konto PZM. Trwają także jeszcze licytacje sportowych gadżetów, z których także dochód zostanie przekazany na leczenie Tomasza Golloba.

Wylicotwane gadżety:
Motocykl "Kamil" - 90 000 zł
Kask Bartosza Zmarzlika z Grand Prix z 2014 - 20 000 zł
Kevlar Tomasza Golloba ze Stali Gorzów z 2010 roku - 20 000 zł
Kevlar Krzysztofa Kasprzaka z 2004 - 20 000 zł
Brązowy medal Stali Gorzów od Władysława Komarnickiego - 17 000 zł
Kevlar Szymona Woźniaka z MIMP 2014 - 15 000 zł
Rakieta Agnieszki Radwańskiej - 14 000 zł
Koszulka Roberta Lewandowskiego - 14 000 zł
Młot Anity Włodarczyk - 13 800 zł
Narty Piotra Żyły - 13 000 zł
Narty Kamila Stocha - 12 000 zł
Kosz z nalewkami od Jana Świrepy - 11 000 zł
Fotografia Gorzowa Wielkopolskiego - 10 000 zł
Obraz Artura Barcisia i książka - 10 000 zł
Reprezentacyjny plastron Tomasza Golloba - 10 000 zł
Koszulka z autografem Zbigniewa Bońka i piłka z podpisami reprezentantów Polski z Euro 2016 - 8 200 zł
Rakieta Jerzego Janowicza - 5 000 zł
Żółta koszulka zwycięzców Pucharu Narodów (FIS) 2016/17 - 2 500 zł

ZOBACZ WIDEO Prof. Marek Harat: Obrażenia Tomasza Golloba były bardzo poważne

Komentarze (37)
avatar
Franka
6.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ja uwazam że my nie jesteśmy nic winni T Golobiwi. Komar nuech uściśli kto to jest MY 
avatar
k 53 GKM
6.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dzieki wszystkim..Grudziadzowi i Gorzowowi,,,wszystkim,,,,rozumiejacym zuzel....") 
avatar
STARY ŁOBUZ
6.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oglądając to zestawienie to brakuje mi wylicytowanych jawnych wyroków sądowych dla senatorów PełO, jest szansa na duże liczby 
avatar
Andrea B.
5.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Stal Gorzów. 
avatar
Włókniarz 1946
5.02.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Wszyscy jak jeden wychowaliśmy się na Tomku Gollobie...
Bywało różnie na torze z udziałem Tomka...
Teraz wszyscy jesteśmy razem z Nim...
Pierwszy raz zobaczyłem Chudego na torze w finale SK w R
Czytaj całość