Żużel na macie. Młodzi zawodnicy uczyli się technik bezpiecznego upadku

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: adepci KSM-u Krosno podczas treningu judo
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: adepci KSM-u Krosno podczas treningu judo

Przerwa zimowa dla żużlowców to czas intensywnych przygotowań zarówno fizycznych, jak i sprzętowych. Nie inaczej jest w przypadku adeptów szkółki KSM-u Krosno, która w zeszłym roku została reaktywowana i działa coraz prężniej.

Ferie zimowe na Podkarpaciu dobiegają końca, a w ich trakcie krośnieńscy "szkółkowicze" mocno przygotowują się do nadchodzącego sezonu. Oprócz zajęć na hali, basenie, lodowisku czy siłowni przyszli zawodnicy trenują na macie, a dokładniej uczestniczą w zajęciach judo. Inicjatorem projektu "Żużel na macie" jest jeden z kibiców Wilków, który wraz ze swoimi dziećmi czynnie uprawia judo w UKS-ie "Piętnastce" Krosno.

Klub ten działa w mieście nieprzerwanie od 1989 roku. Trenerem i opiekunem jest posiadacz czwartego dan Mirosław Nowicki. Na przestrzeni lat wychowankowie UKS-u "Piętnastki" zdobyli wiele medali mistrzostw Polski, Pucharu Polski oraz Pucharu Europy. Na tę chwilę w klubie trenuje ponad sześćdziesięciu judoków. - Czytając i słuchając wiadomości ze świata żużlowego, zaczęła przerażać mnie liczba informacji o młodych żużlowcach, którzy ze względu na kontuzje odniesione podczas upadków zmuszeni byli chwilowo przerwać lub zakończyć swoje krótkie kariery. Judo to jedna z niewielu dyscyplin, gdzie młodzi adepci zaczynają swoją przygodę ze sportem od nauki upadania. Dopiero po opanowaniu tej sztuki dopuszczani są oni do zgłębiania technik sportowego judo. My na każdym treningu co najmniej kilkadziesiąt razy musimy "zapoznać" nasze plecy z twardą matą, więc śmiało mogę powiedzieć, że w materii upadania jesteśmy ekspertami - tłumaczy Gabriel Szeja, jeden z opiekunów.

- Stąd właśnie wpadł mi do głowy pomysł, by młodych adeptów KSM-u nauczyć technik bezpiecznego upadku. Mogłoby to w przyszłości uchronić ich od bolesnych kontuzji, a jednocześnie pokazać, że przy odpowiedniej kontroli upadek to nic strasznego. Przedstawiłem swoją ideę Mirosławowi Nowickiemu i trenerowi szkółki żużlowej Irkowi Kwiecińskiemu. Pomysł spodobał się i tak zaczęliśmy wspólne treningi - dodał Szeja.

Dla młodych adeptów szkółki żużlowej był to pierwszy kontakt z tym sportem walki. - Na pierwszym treningu pojawiło się sześciu młodych, trochę zdezorientowanych chłopaków, którzy nie do końca wiedzieli, po co ktoś "wysadził" ich na macie. Przez tydzień, dwa razy dziennie młodzi żużlowcy uczyli się sztuki upadania, wzmacniali swoją kondycje fizyczną, jak również poznawali podstawy judo i samoobrony - powiedział Szeja.

Tego typu przygotowania docenia Ireneusz Kwieciński. - Jak to zwykle bywa po okresie wolnego, początki były trudne. Z treningu na trening było jednak coraz lepiej. Ważna jest siła i wytrzymałość, by utrzymać motocykl, ale równie ważne, że dzięki obozowi chłopaki mieli możliwość konsolidacji. Takie zajęcia są na pewno bardzo pomocne. Niektórzy mają zaległości po lekcjach wf-u. Mieli okazję ćwiczyć dwa razy dziennie, dodatkowo jeździliśmy na łyżwach oraz pracowaliśmy w warsztacie. Chłopcy spędzali ze sobą niemal cały dzień i tworzyli drużynę, zwartą grupę. Dzięki zajęciom z judokami, oprócz budowania siły i wytrzymałości, poznali tajniki upadania, tak by nie każde takie zdarzenie kończyło się kontuzją - powiedział trener szkółki KSM-u Krosno.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Krośnieńscy adepci do treningów na torze przygotowują się od początku grudnia. Zajęcia odbywają się trzy raz w tygodniu. Przyszli żużlowcy ćwiczą na siłowni, w hali oraz na basenie. - Przygotowania mniej więcej wyglądają, tak jak za moich czasów, gdy jeździłem. Taki tryb się sprawdzał i kontynuujemy tę drogę. W takim klubie jak KSM, bez dużych środków finansowych, ważna jest pomoc innych. Możemy liczyć na pomoc MOSiR-u, Zespołu Krytych Pływalni w Krośnie czy też pana Stanisława Gazdy. Dziękujemy także za zaproszenie od UKS "Piętnastka" za możliwość wspólnego trenowania - podsumował Kwieciński.

Ze współpracy z klubem żużlowym zadowoleni są również przedstawiciele UKS-u "Piętnastki". - Okazało się, że trener Kwieciński skompletował grupę sympatycznych, pracowitych chłopaków, którzy są bardzo zainteresowani tym co chcą przekazać im inni, a w dodatku bardzo szybko się uczą. Jeśli ten entuzjazm nie opadnie, to myślę, że za kilka lat z przyjemnością będziemy oglądać ich jazdę na Legionów. Drzwi naszego skromnego klubu są dla nich zawsze szeroko otwarte - zakończył z optymizmem Mirosław Nowicki.

Źródło artykułu: