- Zaczynamy w sobotę. Zawodnicy mają się zebrać przed kolacją. Przez cały czas będziemy przebywać w hotelu Zagroń. Warunki będą doskonałe i pozwolą nam na intensywne treningi - zapowiada trener Janusz Ślączka.
Szkoleniowiec Orła nie zamierza oszczędzać drużyny. Treningi w Szczyrku będą odbywać się cztery razy dziennie. Zajęcia będą bardzo urozmaicone. - Rano będzie rozruch. Później zjemy wspólnie śniadanie i ruszymy na narty lub inne zajęcia w terenie. Po południu przewiduję siłownię lub salę. Na wieczór planujemy trening na basenie lub saunę. Zapewniam, że czas będzie bardzo dobrze wypełniony. Na koniec każdego dnia wszystkim będzie się bardzo dobrze spało - wyjaśnia Janusz Ślączka.
Trener Orła bardzo poważnie traktuje temat obozu. Wyjazd do Szczyrku ma odpowiedzieć na kilka pytań. - Cel wyjazdu jest jasny. Ćwiczenia są ułożone tak, żebyśmy mogli sprawdzić, jaką pracę zawodnicy wykonali do tej pory - tłumaczy Janusz Ślączka.
Zawodnicy Orła ze Szczyrku wyjadą w piątek i wrócą do treningów indywidualnych. Wiele wskazuje na to, że spotkają się znowu w marcu. To właśnie wtedy wszyscy żużlowcy mają przejść badania wydolnościowe. Później drużyna pojedzie na Węgry, a następnie zaczną się mecze sparingowe, które będą miały na celu jak najlepsze przygotowanie się do inauguracyjnego spotkania ligowego w Lublinie.
ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!