Sebastian Niedźwiedź będzie mógł jeździć w barwach PSŻ-u Poznań na zasadach gościa. Jego pojawienie się w stolicy Wielkopolski jeszcze bardziej zaostrzy rywalizację o miejsce w składzie. Na niektórych treningach może być bardzo tłoczno, bo poznaniacy mają teraz w kadrze 14 żużlowców, którzy będą walczyć o pięć miejsc dla seniorów. - Boksów na stadionie jest 20, więc wszyscy się pomieszczą. Nie ma problemu - żartuje prezes Arkadiusz Ładziński.
- A tak poważnie to Sebastian może nam się przydać. Decyzję podjęliśmy wspólnie z trenerem. Nadmiar seniorów jest widoczny, ale tak naprawdę nie wiemy, jaki będzie ten sezon. Uczymy się na własnych doświadczeniach. Rok temu zapłaciliśmy frycowe. Nie mieliśmy zmienników i zrobił się problem. Przykład? W kadrze był Daniel King, potrzebowaliśmy go, ale miał ligę angielską, nie mógł lub miał inny problem. Z tego powodu nasz skłąd nie był optymalny. Musieliśmy mocno eksploatować Borodullina, któremu mocno dało się to we znaki Teraz nie możemy sobie na to pozwolić, bo chcemy się liczyć w grze - komentuje szef PSŻ-u.
W Poznaniu czują, że Niedźwiedź może okazać się strzałem w dziesiątkę. Działaczom bardzo podoba się podejście młodego zawodnika. - Nie wiem, jak często będzie u nas jeździć, ale cieszymy się z jego postawy, bo wykazuje wiele chęci. Bardzo chciał się zintegrować z zespołem i dlatego pojechał na obóz kondycyjny z resztą chłopaków. Wszystko zależy od jego formy, ale z tym może być całkiem nieźle. W zeszłym roku był solidnym "grajkiem", a w dodatku dobrze zaprezentował się na poznańskim torze - podsumowuje Ładziński.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"