Uratowaliśmy pieniądze podatników! Urzędnicy z Bydgoszczy po naszej interwencji pofatygowali się do Ekstraligi

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Żużlowcy Polonii walczą o ligowe punkty.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Żużlowcy Polonii walczą o ligowe punkty.

Miasto Bydgoszcz przeznaczy w tym roku prawie 8 milionów na budowę trybuny i parku maszyn na Polonii. Projekt wykonawczy zrobiono bez konsultacji z PZM i Ekstraligą Żużlową. Niewiele brakowało, by powstał bubel bez szans na licencję.

Kiedy rok temu miasto Bydgoszcz poinformowało, że będą pieniądze na modernizację stadionu Polonii, co najmniej kilka razy zwracano tamtejszym urzędnikom uwagę, że projekt warto skonsultować. PZM wysłał pisma odnośnie nowych wymogów i sposobie ich uzgadniania ze związkiem i Ekstraligą. Pojawiły się nowe wymogi licencyjne dotyczące nie tylko samego stadionu, ale i parku maszyn. Związkowi działacze słusznie zwracali uwagę, że byłoby głupio, gdyby wydano kilka milionów, a potem okazałoby się, że obiekt nie spełnia wymogów licencyjnych. Polonii to jednak groziło, bo do minionej środy miasto ignorowało żużlowy związek i Ekstraligę.

Wiele wskazuje na to, że to my uratowaliśmy pieniądze podatników. W poniedziałek wysłaliśmy do UM w Bydgoszczy maila z zapytaniem, czy projekt modernizacji został w jakikolwiek sposób skonsultowany z Ekstraligą Żużlową (Orzeł Łódź i Grupa Azoty Unia Tarnów od początku współpracowały z EŻ w tym zakresie, by po zakończeniu budowy mieć stadion spełniający licencyjne wymogi). Nie było odpowiedzi, więc we wtorek wysłaliśmy kolejnego. Co najmniej dwukrotnie rozmawialiśmy z biurem prasowym, gdzie usłyszeliśmy, że mail został przesłany do właściwej komórki. Odpowiedź dostaliśmy w piątek. Treść poniżej.

- Trwa procedura uzgodnienia przygotowywanego zakresu robót do realizacji (trybuny, park maszyn) z Ekstraligą Żużlową. Z informacji uzyskanych od projektanta wynika, że projekt zakresu do realizacji spełnia wymagania przepisów dla tego typu obiektów dla Ekstraligi Żużlowej. Przedmiotem przygotowywanej inwestycji nie jest modernizacja toru - mail podpisała Marta Stachowiak, rzecznik prasowy urzędu.

Problem w tym, że procedura uzgodnienia zakresu robót rozpoczęła się dopiero w środę (po wysłaniu przez nas dwóch maili). W dodatku na bardzo późnym etapie, bo Ekstraliga otrzymała do analizy już gotowy projekt wykonawczy. To jest dokument, który właściwie pozwala rozpocząć budowę. Konsultacje z EŻ miały być przeprowadzone przed powstaniem projektu. On miał uwzględniać licencyjne wymogi. Poza wszystkim projektant zwraca uwagę, że prace nie dotyczą modernizacji toru, a przecież trybuny, a zwłaszcza park maszyn, mają w przepisach naprawdę duże obostrzenia.

- Zgadza się, że sprawa trafiła do nas na bardzo późnym etapie - przyznaje Ryszard Kowalski, wiceprezes Ekstraligi, członek Zespołu Licencyjnego PZM. - Łopata nie została jednak jeszcze wbita, więc jest czas, żeby przeanalizować projekt i zwrócić uwagę na ewentualne problemy. To trochę potrwa, bo projekt to jest całkiem gruba książka. Na tym etapie nie mogę powiedzieć, czy projekt został dopasowany do licencyjnych wymogów.

Wiele jednak wskazuje na to, że nie został, bo wcześniej urzędnicy nie zwracali się do Ekstraligi o konsultację w sprawie licencyjnych kwestii. Stało się to dopiero o naszych mailach i telefonach. Tyle tylko, że to powinno mieć miejsce przed zrobieniem projektu. W Łodzi, gdzie trwa budowa, ale i też w Tarnowie, gdzie przygotowano projekt nowego stadionu zabrano się do sprawy inaczej. Punktem wyjścia były rozmowy z Ekstraligą. Później, na bieżąco, nanoszono poprawki w tych punktach projektu, które były niezgodne z wymogami.

Polonia w tym roku będzie startować w 2. Lidze Żużlowej, ale nie można wykluczać, że w przyszłości sytuacja klubu się poprawi na tyle, że wróci on do PGE Ekstraligi. Dobrze, że projekt ostatecznie został skonsultowany. Źle by wyglądało, gdyby po gruntownej modernizacji okazało się, że trzeba dokładać wiele tysięcy złotych na dopasowanie nowego obiektu do wymogów licencyjnych.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Źródło artykułu: