Brady Kurtz wdzięczny Leighowi Adamsowi. Dzięki niemu trafił do Leszna

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Brady Kurtz
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Brady Kurtz

Brady Kurtz mógłby nie trafić do Fogo Unii Leszno, gdyby nie osoba Leigha Adamsa. Legenda Byków miała ogromny wpływ na karierę swojego rodaka. - Jestem mu bardzo wdzięczny - przyznaje młody Australijczyk.

Prezes Fogo Unii Leszno utrzymuje bliskie relacje z Leighem Adamsem. Legenda leszczyńskiego klubu jest swego rodzaju skautem Fogo Unii Leszno w Australii, która przekazuje informacje o obiecujących zawodnikach szefostwu Byków.

To właśnie z Adamsem przez wiele lat ściśle współpracował nowy zawodnik mistrzów Polski - Brady Kurtz. - Leigha poznałem, gdy miałem chyba jedenaście lat. Trenowałem pod jego okiem. Adams bardzo mi pomógł, gdy ścigałem się jeszcze jako dzieciak. Dzięki niemu znalazłem też miejsce w leszczyńskim zespole. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, że wszystko dla mnie zorganizował - mówi Kurtz w rozmowie z unia.leszno.pl.

Nazwisko młodego Australijczyka łączono z Fogo Unią już w minionym sezonie, głównie za sprawą prezesa Rusieckiego, który jest sponsorem Kurtza. 21-latek jest gotowy na jazdę w PGE Ekstralidze. - Zdaję sobie sprawę, że będzie ciężko - w końcu to najlepsza liga świata. Ale jestem gotów, aby podjąć to wyzwanie i wypaść jak najlepiej - komentuje.

Kurtz ma już za sobą pierwszy trening na stadionie im. Alfreda Smoczyka w tym roku. W niedzielę kręcił próbne kółka wspólnie z nowymi kolegami z zespołu. - Tor był dość ciężki, ale dobrze jest wsiąść na motocykl i zrobić kilka kółek. Cieszę się na następne kilka tygodni treningów i już nie mogę doczekać się startu sezonu - dodaje Kurtz.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Źródło artykułu: