Emil Sajfutdinow: Nie byłbym na takim poziomie sportowym gdyby nie moja rodzina (wywiad)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Emil Sajfutdinow pilnie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu. - Wysoki poziom zawodników w Grand Prix zmusza do pracy nad sobą. Nie chcesz odstawać fizycznie, psychicznie i sprzętowo - mówi.

Ewelina Bielawska, WP SportoweFakty: Jako pierwsi w naszym kraju wyjechaliście na swój tor po zimie. Również pan uczestniczył w niedzielnym treningu. Tęskno było do powrotu na tor żużlowy?

Emil Sajfutdinow, zawodnik Fogo Unii Leszno: Podchodzę do tego spokojnie. Oczywiste, że chciałem już pokręcić pierwsze kółka, ale nie było żadnego stresu w związku z tym. Sezon będzie długi i jeszcze się najeżdżę.

[b]

Czy team jest już przygotowany sprzętowo do najbliższego sezonu?
[/b]

Wszystko jest gotowe i czeka na wyjazd. Nowe silniki już dotarły, zeszłoroczne czekają wyremontowane. Wszystko jest więc już gotowe na ten sezon.

Prognozy pogody na najbliższy czas nie są zbyt optymistyczne. Czy w związku z tym pojawi się plan wyjazdu na południe Europy?

Czekam co będzie działo się zarówno w Polsce jak i w Europie. Wstępnie były już jakieś plany wyjazdu, ale tam też szału z pogodą nie ma. Nie stresujemy się więc i czekamy na rozwój sytuacji.

Część zawodników obecnie trenuje już na motorze crossowym, by przyzwyczajać się powoli do motocykla.

Na crossie jeżdżę całą zimę, a więc kontakt z motocyklami mam cały czas. Dodam, że nawet przy -25 stopniach Celsjusza z kolegami z St. Petersburga jeździmy, więc jest wesoło. Uprzedzę pytanie - oczywiście jest zimno, ale dajemy radę. Ognisko pomaga nam się dogrzać pomiędzy wyjazdami.

Zawodnicy w różny sposób przygotowują się do sezonu. Jedni sporo czasu spędzają na siłowni, inni wyjeżdżają na obozy z akrobatami. Jaką formę przygotowań wybrał dla siebie Emil Sajfutdinow?

A ja się przygotowuję tak żeby nie czuć zmęczenia po siedmiu wyścigach w Grand Prix i być zregenerowanym na każdy mecz ligowy w Polsce na następny dzień.

Czy poprzedni sezon można uznać za udany jeśli chodzi o występy indywidualne jak i drużynowe?

Drużynowo był fantastyczny w Polsce i z reprezentacją Rosji, szczególnie po problemach z "Griszą" (Grigorij Łaguta - został zawieszony za doping - dop. red.). W Szwecji było słabo, ale wpływ na to miało wiele czynników, także tych zakulisowych. Indywidualnie nie było źle, ale wiadomo - mogło by być lepiej. Jest co poprawiać i oby mi się to udało.

Najważniejszym jest widzieć swoje błędy i potrafić je wyeliminować. Czy po zawodach wraz z teamem analizujecie wszelkie błędy?

Tak, analizujemy zarówno ligę polską jak i występy w Grand Prix i to bardzo bardzo mocno. Staramy się także rozmawiać z tunerami o swoich odczuciach i porównywać to z ich zdaniem. Przez cały czas odbywa się taka analiza, czasami aż może za dużo.

Zajął pan szóste miejsce w cyklu Grand Prix. Po minionym sezonie można więc chyba śmiało stwierdzić, że był to powrót do cyklu w dobrym momencie?

Szóste miejsce nie jest szczytem moich marzeń. Czy wróciłem w dobrym momencie? Nie mnie to oceniać.

Czy walka w gronie tych najlepszych daje jeszcze większe szanse na rozwój zawodnika?

Na pewno. Bardzo wysoki poziom zawodników tam startujących wręcz zmusza cię do pracy nad sobą. Nie chcesz od nich odstawać fizycznie, psychicznie i sprzętowo.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

W ostatnim czasie wspomina się o tym, że chciałby pan wrócić do walki w SEC.

Na to wygląda, że będę startował w eliminacjach, a jak je przejdę to będę w finałach. Oby było mi dane zobaczyć co tam się zmieniło od mojego ostatniego pobytu.

Wraca pan również do składu FOGO Power i wystąpi w tegorocznym Speedway Best Pairs. Wraz z Piotrem Pawlickim i Jarkiem Hampelem tworzycie rzeczywiście dość silny team.

Team Fogo wygląda naprawdę okazale, więc mam nadzieję, że zrobimy fajne show w tych imprezach i uda nam się stanąć na podium w klasyfikacji końcowej.

Spoglądając na składy drużyn polskiej ekstraligi najmocniejszą wydaje się właśnie drużyna Unii Leszno. Którą z pozostałych drużyn należy upatrywać jako najgroźniejszego rywala w drodze do strefy medalowej?

Nie oceniam innych drużyn. Każdy ma szansę na dobry wynik. Ja skupiam się na Unii Leszno i sobie, i wynik tej drużyny najbardziej mnie interesuje.

Sporo zawodników podkreśla w swoich wywiadach, że aby móc skupić się na własnej jeździe potrzebna jest harmonia w życiu osobistym i wewnętrzny spokój.

W zupełności. Gdyby nie moja rodzina - na pewno nie byłbym na takim poziomie na jakim jestem obecnie. Wspierają mnie cały czas, a najbardziej kiedy mam gorsze dni. To naprawdę ważne w naszym sportowym życiu.

Źródło artykułu: