Stal powoli może otwierać szampana. W Gorzowie znowu rozbiją bank

Nie ma już jednej trzeciej biletów na gorzowską rundą Grand Prix. W klubie się cieszą, bo dynamika sprzedaży jest lepsza niż rok temu. Można założyć, że stadion zapełni się do ostatniego miejsca, a to oznacza ogromne pieniądze dla Stali.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Bartosz Zmarzlik wraz ze swoim teamem WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik wraz ze swoim teamem

- Każdy, kto nabył karnet na sezon 2018, miał prawo zakupić do niedzieli bilet na Grand Prix w preferencyjnej cenie. Odzew naszych kibiców był większy niż rok temu - mówi nam prezes Ireneusz Maciej Zmora.

Od poniedziałku ruszyła z kolei sprzedaż otwarta. Kibice od razu rzucili się na bilety. - Wejściówki rozchodzą się w bardzo szybkim tempie. Na ten moment mamy sprzedaną jedną trzecią stadionu, a przypomnę, że mówimy o imprezie, która odbędzie się pod koniec sierpnia - dodaje prezes Cash Broker Stali.

W poprzednich latach na Grand Prix w Gorzowie praktycznie za każdym razem mieliśmy komplet widzów. Wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie podobnie. Dla Stali oznacza to ogromny zastrzyk finansowy. Ile dokładnie mogą zarobić gorzowianie?

Trzeba pamiętać, że Stal ponosi wszystkie koszty związane z organizacją imprezy, które klub szacuje na około 400 tysięcy złotych. Wpływy z biletów trafiają jednak w stu procentach do klubu. Działacze mogą również pozyskać sponsora tytularnego zawodów, co zresztą już zrobili. Kolejny rok będzie nim firma MIB Nordic. Jeśli wszystko pojdzie zgodnie z planem (pełny stadion i rozegranie imprezy w pierwszym terminie), to Stal zarobi na Grand Prix około miliona złotych.


ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Grand Prix w Gorzowie znowu obejrzy komplet widzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×