Nick Morris spędzi w Stali Rzeszów drugi sezon z rzędu. Warto jednak dodać, że w minionym dołączył do zespołu dopiero w majowym okienku transferowym, więc nie przejeździł w Polsce całych rozgrywek. - Ubiegły sezon był dla mnie całkiem niezły choć, z perspektywy czasu, trochę żałuję, że nie jeździłem w lidze polskiej od początku - przyznaje Australijczyk.
Morris w Anglii to już uznana marka. W nadchodzącym sezonie zawodnik chciałby jednak również potwierdzić swoje spore umiejętności w Polsce. - Bardzo mocno liczę na to, że moje wyniki na polskich torach się poprawią - mówi. - Tory w Polsce bardzo mi się podobają, ale wciąż jestem pewniejszy na tych krótkich typowo angielskich - dodaje.
Stal Rzeszów to trzeci polski klub w karierze australijskiego żużlowca. Poprzednio związany był z Polonią Bydgoszcz oraz Betard Spartą Wrocław. W Bydgoszczy jednak nie pojechał w ogóle, a we Wrocławiu pokazał się ledwie w trzech spotkaniach. - Wtedy byłem innym zawodnikiem, przede wszystkim bardzo młodym - wspomina. - Nie wiem czy byłem do końca zdecydowany na to, że chcę jeździć regularnie w lidze polskiej - przyznaje Nick Morris.
- W Rzeszowie czuję się bardzo dobrze - przekonuje zawodnik. - Znam już trochę tutejsze otoczenie, tor i kibiców, więc powinno mi to pomagać. Dążę do tego, by sezon 2018 był najlepszy w mojej dotychczasowej karierze, jeśli chodzi o ligę polską - zapowiada.
ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!