Pomoc znachora, kubki z kawą i apele do sędziów mogą nie wystarczyć. Oskar Fajfer musi uważać na startach
Oskar Fajfer u progu sezonu wiele razy pokazał, że wstrzelanie się w starty nie jest mu obce. Ma jednak świadomość, że w oficjalnych zawodach to nie przejdzie i pół żartem pół serio zaapelował do sędziów.
Jaki jest przepis na dużo lepszy start od rywali? - To raczej wrodzony instynkt. Dużo przebywam z osobami, które wiele widzą. Trochę ze mnie taki znachor, który wie kiedy sędzia puści taśmę, a w ramach treningów narzeczona rzuca we mnie kubkami z kawą, które muszę łapać - śmiał się Fajfer. A tak na poważnie, ten element jest mocno ćwiczony przez zimę i zdaje egzamin. Każdy ma swoje metody i ja również je mam, ale nie zdradzę, nie podpowiem kolegom - stwierdził.
Dużo gorzej wyglądała jazda na trasie zawodnika klubu z Gdańska, który był wolniejszy od rywali. To jednak kwestia testów. - Będę zdecydowanie pewniejszy na trasie podczas spotkań ligowych. Wiem, że silnik na którym jechałem z Lokomotivem nie pojedzie w lidze, bo jest za wolny. Niestety pójdzie na ławkę - zdeklarował Oskar Fajfer.
W lidze Zdunek Wybrzeże Gdańsk czeka na inaugurację teoretycznie jedno z najłatwiejszych spotkań - rywalem będzie Arge Speedway Wanda Kraków. W poprzednich dwóch latach potyczka z ekipą z Krakowa również nie miała być problemem, a kończyło się to boleśnie dla faworytów. - Nie ma co lekceważyć rywala, bo dwa lata z rzędu złoili nam tyłki. Na szczęście teraz Patrick Hougaard jest po naszej stronie, a Arge Speedway Wanda to inny zespół. Piłka jest po naszej stronie, a dodatkowo oni bardzo mało jeździli i będzie to ich pięta achillesowa - podsumował Fajfer.
ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>