Fatum mistrza kraju. Dlaczego nie da się obronić tytułu?

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Od sezonu 2005 żadna z drużyn, które sięgały po mistrzostwo kraju, nie obroniła tytułu w kolejnym sezonie. Winni są zachłyśnięci triumfem zawodnicy, niechętni przebudowy składu działacze, a może powodem jest coś zupełnie innego?

Ostatnim klubem najwyższej klasy rozgrywek, który obronił tytuł była tarnowska Unia. Zespół z małopolski został mistrzem w sezonie 2004, a dwanaście miesięcy później znów stanął na najwyższym stopniu podium. Od tego czasu podobna sytuacja się nie powtórzyła, a co roku wyłaniamy innego mistrza Polski.

Kilka klubów było blisko obrony tytułu. Przykładem może być leszczyńska Unia z roku 2011 czy Unibax Toruń z sezonu 2009. W ostatnich latach dochodziło jednak do sytuacji, że zespół broniący tytułu nie wjeżdżał nawet do play-offów. W 2016 roku Fogo Unia kończyła ligę na siódmej lokacie. Niewiele lepiej sezon wcześniej spisała się Stal Gorzów. Klub ten uniknął baraży, ale był dopiero szósty.

Zabrakło motywacji, a może transferów?

- Gdzie popełniliśmy wtedy błąd? Teraz z perspektywy czasu wydaje się, że nie najlepszą decyzją było pozostawienie niezmienionego składu - wspomina ówczesny wiceprezes Stali, Michał Kugler. - Po zdobytym tytule powinniśmy wymienić chociaż najsłabsze ogniwo w naszym zespole, a tego nie zrobiliśmy - dodaje.

Inny czynnik, na jaki zwraca uwagę były prezes Unii Leszno, Rufin Sokołowski, to spadek ciśnienia. - Ktoś, kto dopiero co zdobył tytuł, jest po prostu syty. Trudno oczekiwać po nim takiej determinacji jak rok wcześniej. Doskonałym tego przykładem jest drużyna z Leszna, która dwanaście miesięcy po zdobyciu mistrzostw była dopiero siódma. Drużynę zawsze trzeba budować wokół jakiegoś celu, a w tym przypadku został on już osiągnięty - zauważa Sokołowski.

W samozadowolenie po zdobyciu mistrzostwa wpadają nie tylko zawodnicy. Czasem dotyczy to też działaczy. - Osoby z zarządu mogą niekiedy przeceniać umiejętności swoich zawodników i wychodzą z założenia, że skoro zdobyli tytuł, to nic nie trzeba już zmieniać, bo wynik i tak będzie dobry. To prowadzi do stagnacji, która odbija się później na pozycji w tabeli - mówi Kugler.

Zupełnie inną teorię ma w tej sprawie ekspert stacji nSport+, Wojciech Dankiewicz. - Z Michałem Kuglerem, który uważa, że Stal osiągnęła słaby wynik w 2015 roku, bo nie wymieniła najsłabszego ogniwa, zupełnie się nie zgadzam. Zauważmy, że w tamtym sezonie słabo spisywali się też niektórzy liderzy drużyny. Nie ma sensu zrzucać winy na piątego seniora, bo nawet, gdyby na jego miejsce pozyskano kogoś mocniejszego, Stal o medale by nie walczyła - stwierdza Dankiewicz.

Karty rozdają tunerzy?

Zdaniem eksperta, kluczową rolę odgrywają tunerzy. - Tego, że w zasadzie co rok bryluje w lidze inne drużyna upatrywałbym w rewolucji sprzętowej, która jest dynamiczna. Doskonale widzimy to na przykładzie takich zawodników jak Kasprzak, Kołodziej czy Woffinden, którzy w jednym sezonie potrafili być rewelacyjni, a w następnym roku zaczęli cieniować. Karty w dużej mierze rozdają teraz tunerzy i to oni na dobrą sprawę decydują o tym, który zespół sięgnie po tytuł. Bo wystarczy, że jedno czy dwa ogniwa w danym zespole przestaną jechać, a cała układanka zaczyna się sypać. W poprzednim roku pecha mieli ci, którzy postawili na Petera Johnsa. Zobaczymy jak będzie tym razem - mówi Dankiewicz.

Pozostaje więc pytanie jak w sezonie 2018 wypadnie broniąca mistrzostwa Fogo Unia. Leszczynianie chcą udowodnić żużlowej stawce, że zdobycie tytułu rok po roku jest możliwe. Wzmocnienie składu takim zawodnikiem jak Jarosław Hampel pokazuje, że prezes Piotr Rusiecki naprawdę chce tego dokonać.

- Klub z Leszna moim osobistym faworytem do mistrzostwa nie jest, ale uważam, że żadna z drużyn, które broniły tytułu w ostatnich latach, nie miała tak dużych szans, by ten sukces powtórzyć, jak teraz Unia - stwierdza Michał Kugler. Podobnego zdania jest zresztą Wojciech Dankiewicz. - Unia się wzmocniła i przynajmniej na papierze jest faworytem. To jednak tylko przedsezonowe dywagacje. Jeśli jednak zada kłam najnowszej historii i obroni mistrzostwo, zaskoczony w żadnym wypadku nie będę - kwituje Dankiewicz.

Tak kończyli ligę mistrzowie z poprzedniego sezonu:

SezonObrońca tytułuMiejsce na koniec sezonu
2017 Stal Gorzów 3.
2016 Unia Leszno 7.
2015 Stal Gorzów 6.
2014 Falubaz 4.
2013 Unia Tarnów 3.
2012 Falubaz 4.
2011 Unia Leszno 2.
2010 Falubaz 2.
2009 Unibax Toruń 2.
2008 Unia Leszno 2.
2007 Atlas Wrocław 3.
2006 Unia Tarnów 4.

ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!

Komentarze (10)
avatar
yes
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tabela nie kłamie - na temat tego co było.
Zaczyna się sezon 2018 - dopiero będzie... 
avatar
Asfodel - nie karmię trolli
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Unia to najlepszy klub w dziejach tego sportu. Nie tylko obroni tytuł w tym sezonie ale jeszcze nikt jej nie zdetronizuje do końca tego wieku, wspomnicie moje słowa. 
avatar
Krzysztof Mazurkiewicz
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sorry ale po którym sezonie Woffinden cieniował? Bo robienie co najmniej 10pkt nie uważałbym za cieniowanie xd 
avatar
LMP
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zrobimy to co do nas nalezy. 
omniscient
6.04.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Klątwę Nickiego przełamaliśmy to klątwę mistrza też przełamiemy. Howgh!