Inauguracja PGE Ekstraligi w pigułce. Sparta igrała z ogniem i wodą. Cegielski wiedział, że tak będzie (komentarz)
Zwroty akcji, mijanki i walka do ostatniego biegu. To mogła być świetna inauguracja PGE Ekstraligi, ale Betard Sparta sama ją zepsuła. Wrocławianie zremisowali mecz, ale przegrali z dmuchaną bandą i przesadzili z wodą.
BOHATER. Janusz Kołodziej. Punktował na tym samym poziomie co Jarosław Hampel, ale w kluczowym momencie spotkania uratował swoją drużynę. Sparta w drugiej części meczu zaczynała się rozpędzać. W pewnym momencie wydawało się, że odjedzie Fogo Unii i sięgnie po pierwsze zwycięstwo. Wychowanek Unii Tarnów wspólnie z Emilem Sajfutdinowem odwrócił jednak losy spotkania. Podwójna wygrana polsko - rosyjskiego duetu w trzynastym wyścigu miała ogromny wpływ na to, że mistrz Polski wyjechał ze Stadionu Olimpijskiego z jednym punktem.
KONTROWERSJA. Nie było zwarć na torze ani błędów sędziowskich. Mieliśmy za to kilka skandalicznych wydarzeń, które nie powinny mieć miejsca w najlepszej lidze świata. Po wyścigu dziewiątym zeszło powietrze z bandy na wrocławskim stadionie i tak naprawdę spadło ciśnienie całego widowiska. Wrocławianie igrali wtedy z ogniem. Ile trwała przerwa w zawodach? Tego do końca nie wiemy, ale niektórzy twierdzą, że Sparta była o krok od walkowera i w sumie trudno nie przyznać im racji. Później gospodarze zalali swój tor. Zrobiło się mokro i przez pewien czas nie było na nim żadnego ścigania. Do tego w początkowej fazie spotkania mieliśmy problemy z taśmą, która była zbyt luźno naciągnięta i straszyła zawodników. To wszystko popsuło nam wielką inaugurację PGE Ekstraligi. Pod względem sportowym Sparcie można wystawić trójkę z dużym plusem, ale organizacyjnie wrocławianie zasłużyli ledwie na dopuszczający. Ratuje ich tylko przygotowanie toru, który w końcu dał nam emocje.
AKCJA MECZU. Ciekawych mijanek było kilka, ale naszym zdaniem najwięcej działo się w wyścigu 13, który był zresztą jednym z kluczowych momentów całego spotkania. Emil Sajfutdinow i Max Fricke tasowali się na dystansie. Prowadził Rosjanin, później przez moment lepszy był Australijczyk, a na końcu mieliśmy świetną odpowiedź żużlowca Fogo Unii. Obaj jechali ostro, nie zostawiali sobie może zbyt dużo miejsca, ale nie było też żadnych zagrań poniżej pasa. Oby więcej takich biegów we Wrocławiu.
ZOBACZ WIDEO: Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of PolandLICZBA. 150. Tyle minut trwało sobotnie spotkanie na Stadionie Olimpijskim. Wrocławianie nie wygrali, ale kto wie, czy nie pobili rekordu długości meczu w sezonie 2018? Na pewno nie będzie łatwo ich przebić. Oby nikomu się to nie udało.
Follow @J_Galewski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>