Sparta odpiera zarzuty Gajewskiego. "Jaki walkower, jaka kompromitacja?", pyta oficer prasowy klubu.
Jacek Gajewski, komentując inaugurację ligi, zwrócił uwagę na awarię bandy, ruszającą się taśmę i szklący się jego zdaniem tor. Wspomniał, że sprawa bandy mogła się zakończyć walkowerem. - To nieprawda - mówi Adrian Skubis, rzecznik Sparty.Betard Sparta Wrocław oburzona komentarzem naszego eksperta Jacka Gajewskiego po inauguracji z Fogo Unią Leszno (45:45). Oficer prasowy klubu Adrian Skubis zabiera głos w sprawie awarii bandy, ruszającej się taśmy startowej i stanu nawierzchni.
BANDAWALKOWER
- Za niepoważne uważam straszenie ludzi walkowerem - kontynuuje Skubis. - Sytuacja miała miejsce po 9. biegu, więc sędzia mógł co najwyżej zakończyć mecz. Oczywiście przepraszamy za to, co się stało. Za przerwę, za niedogodność. Zapewniam jednak raz jeszcze, że banda była sprawna. Kilka dni temu mieliśmy odbiór i wszystko grało. Po prostu zabrakło prądu, tej niezbędnej fazy. Mówienie w tej sytuacji o skandalu uważam za przesadę. W ocenach z raportu toru nikt nie czyni nam z tego powodu zarzutu.
TAŚMA I MASZYNA STARTOWA
- Taśma nie była naciągnięta zbyt luźno, jak twierdzi Jacek Gajewski - mówi Skubis. - Była naciągnięta, jak trzeba. Gdyby było mocniej, to maszyna startowa mogłaby działać nieprawidłowo. Problem ruszającej się taśmy był spowodowany porywami wiatru i konstrukcją słupka. Od czasu wypadku Louisa, który uderzył w słupek maszyny startowej stojący na murawie, konstrukcja maszyny startowej w tym miejscu musi być elastyczna. Nie można dać słupka ze stali i zalać go betonem. A skoro nie jest on mega-twardy, to trzeba się liczyć z tym, że przy gwałtownych porywach wiatru słupek może się ruszać i może powstać wrażenie, że taśma jest luźna.
TOR
Gajewski w swoim komentarzu stwierdził, że w sprawie polewania dochodziło do przesady, że czasami nawierzchnia aż się świeciła. - Zarówno sędzia, jak i komisarz mówili o nawierzchni w samych superlatywach - zauważa Skubis. - Było fajne ściganie, dużo dobrych akcji. Jeśli ktoś z pozycji telewizora, czy trybun mówi, że tor się świecił lub szklił, to mija się z prawdą. Na miejscu byli specjaliści i dla nich wszystko było idealne, bez zastrzeżeń. Dodam, że to komisarz i sędzia podejmowali decyzje odnośnie polewania.
- Szybkie polewanie po drugim biegu zarządził komisarz - zdradza oficer prasowy Sparty. - Na początku się kurzyło, więc trzeba było to zrobić. Pamiętajmy, że tor wciąż pracuje po zimie. Jeszcze w nocy z piątku na sobotę był przymrozek przygruntowy.
ZOBACZ WIDEO: Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018
-
rune Zgłoś komentarz
było tak jak sugeruje "rzecznik", to na co drugim stadionie mielibyśmy awarię prądu w drugiej części meczu. -
Stalowy Zgłoś komentarz
Było w ogóle olać te pierdy i sie nie tłumaczyć. -
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
górkę. -
marek westfal Zgłoś komentarz
Ten ponurak Gajewski daje takie komentarze że się można posikać. -
maćko Zgłoś komentarz
strach remis to i tak zwycięstwo dla Unii w dwu meczu -
Dariusz Konferowicz Zgłoś komentarz
gajewski to taki sam kundel jak ten cały skur.....ły klubik z trolunia . -
SATORI Zgłoś komentarz
Pytam a kim jest gajewski co on wie o zuzlu zul niech się cieszy że zalatwili torun przy stoliku -
wiechoo Zgłoś komentarz
to face z rydzykowa więc nie ma co dyskutować . -
Nicpoń i Bełkot Zgłoś komentarz
Oficer panie Gajewski to Bóg i Cracovia . A toruńskie jaja były bardziej rozległe i wstydliwe . -
kibic GKM-u Zgłoś komentarz
Panie oficerze prasowy,nie pleć pan bzdur.Napięcia,o których pan wspomina,mogą mieć 230 lub 400 Voltów,a nie żadne 220 i 360.Takie standardy obowiązują w Polsce. -
Armin Van Tłumik Zgłoś komentarz
gospodarzami i mogli . proste . NZUL -
Goden Zgłoś komentarz
moim zdaniem polewanie w drugiej części zawodów było decyzją kierowcy polewaczki -
rume Zgłoś komentarz
Pewnie że walkower. Z przyczyny gospodarza zostałyby przerwane zawody. Przy prowadzeniu po ósmym prąd by sobie wyłączyli i meczyk wygrany.